Bardzo ciekawy i treściwy komentarz znalazłem na PejsZbuku:
" proces Katarzyny W. - zabójczyni swojego dziecka ujawnił jej dużą
katolicką religijność: słuchanie Radia Maryja, organizowanie rekolekcji
dla 60 osób, aktywność w jednej z katolickich wspólnot modlitewnych,
dość zażyła znajomość z katolickimi księżmi. To w jasny sposób pokazuje,
że nie taki, czy inny Kościół mamy głosić, ale autentyczne, szczere
nawrócenie człowieka do Jezusa Chrystusa (i Jego Słowa). Przynależność
do najbardziej prawowiernego Kościoła na Ziemi nie uniewinni
kogokolwiek. Zarówno na sądzie doczesnym, jak i wiecznym."
Ja bym dodał:
Z własnych obserwacji wiem i jestem przekonany, o korelacji zaangażowania w kościele katolickim z odejściem od Słowa Bożego. Można by rzec: im większy dogmatyzm, zaangażowanie w praktyki KRK, tym większe zło czynione innym. Wiem, że to brzmi radykalnie, ale takie mam doświadczenia z zagorzałymi katolikami. Mało tego, to zauważyłem, że ateiści z lenistwa, często są lepszymi ludźmi od skrajnych katolików. Często przepytuje :-) rożnych ludzi co do ich życiowego szczęścia i okazuje się, że katolicy są częściej prześladowani przez tzw pech (czytaj demony). Wg mnie wynika to z magii KRK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.