Jak wiecie coraz częściej wyszukuje informacje w zagranicznych stronach www. Większość stanowią strony amerykańskie. Tak je przeglądając dochodzę do jednego wniosku:
Amerykanie wyczekują Jezusa jakby miał nadejść jutro i bardzo tego pragną. Polacy wcale o tym nie myślą.
Gdybym miał oszacować ilość osób wyczekujących Jezusa w Polsce, to zapewne ich procent mieściłby się po przecinku. Powiedzmy 0,5%.
Jak myślicie, co powiedzieliby Wasi znajomi, gdybyście im powiedzieli że Jezus niebawem przybędzie?
Oczywiście byłabym wysmiana, nawet przez uznających się za wierzących katolikow. Niestety w Polsce Chrystus, chrześcijaństwo jest utozsamiane tylko z katolicyzmem, a wiadomo ze kościół po ostatnich aferach z pedofilią, gender i innymi nie ma juz zadnego autorytetu, więc Bog tez nie. Ludzie nie wiedzą, ze jest alternatywa dla KRK. To okropne z jakim bagnem zamieszany jest nasz Pan. O dziwo muszę przyznać, ze lepiej było kiedy ludzie ufali kościolowi, bo choć to było nieświadome balwochwalstwo, to kierowali się wartościami bliskimi chrzescijanstwu. A teraz? Nie mają Boga w sercu i są wręcz antyreligijni, mimo, ze wychowani w duchu wiary. Są samwystarczający, egocentryczni i wszechwiedzacy. Bog nie jest im do niczego potrzebny. Bog nie jest modny, a otwarte mówienie o Bogu jest czymś wstydliwym i nie na miejscu. Takie przykre czasy nastały, a bedzie jeszcze gorzej. Mam tylko nadzieję, ze w Polsce obok beznadziei i szerzacego sie popsucia moralnego bedą inicjatywy czy organizacje, ktore bedą promować wartości prawdziwie chrześcijańskie, ze nie zostaniemy zupełnie sami.
OdpowiedzUsuń"Mam tylko nadzieję, ze w Polsce obok beznadziei i szerzacego sie popsucia moralnego bedą inicjatywy czy organizacje, ktore bedą promować wartości prawdziwie chrześcijańskie, ze nie zostaniemy zupełnie sami"
UsuńI to jest chyba jedyny powód dla którego prowadzę jeszcze ten blog. W realu staje się sarkastyczny, zaczynam obracać rzeczywistość w żart. Jak tu inaczej żyć wśród nieświadomych samemu będąc świadomym?
Wiem co powiedzieli.....
OdpowiedzUsuńBrat powiedział że nie znam pisma a się mądrzę
Siostra że proroctwa jeszcze się nie wypełniły
Siostra II że nic ją to nie obchodzi, ma inne sprawy na głowie
Dobry znajomy że to bajka ale coś w tym może i jest
Kolega z pracy że nie za naszych czasów
Kolega II kazał zmienić dilera
Syn czeka z niecierpliwością, liczy na zmiany na lepsze
Koleżanka z pracy mówi że gdyby tak miało być to by ksiądz powiedział
Sąsiedzi nigdy nie czytali Biblii, są zdziwieni, coś tam słyszeli że w Sybilli pisało ale żeby już ?
Bratowa: G...o wiesz !
To by było na tyle, acha, wszyscy wymienieni są podobno wierzący.
Osobiście znam ludzi, którzy czekają na Porwanie kościoła, w tym ich :) Należą do zboru ewangelistów, do którego i ja wstąpiłam. W sobotę będzie mój chrzest :) Chwała Jezusowi!
OdpowiedzUsuńA co to jest ten "Zbiór ewangelistów". Jeszcze z taką nazawa się nie spotkałem
OdpowiedzUsuńTwór językowy. Zbór z listów Pawła. A ewangelicki kościół oczywiście.
UsuńJa mieszkam w Niemczech i codziennie wyczekuje Jezusa. Moi rodzice sa praktykujacymi katolikami ale o pochwycwniu nic nie slyszeli a skoro juz uslyszeli to odemnie to Mama i tak nie chciala by byc porwana a tato przyznal ze raczej tak.
OdpowiedzUsuń