środa, 29 stycznia 2014

Czym się różni polskie chrześcijaństwo od amerykańskiego

Jak wiecie coraz częściej wyszukuje informacje w zagranicznych stronach www. Większość stanowią strony amerykańskie. Tak je przeglądając dochodzę do jednego wniosku:

Amerykanie wyczekują Jezusa jakby miał nadejść jutro i bardzo tego pragną. Polacy wcale o tym nie myślą.


Gdybym miał oszacować ilość osób wyczekujących Jezusa w Polsce, to zapewne ich procent mieściłby się po przecinku. Powiedzmy 0,5%.






Jak myślicie, co powiedzieliby Wasi znajomi, gdybyście im powiedzieli że Jezus niebawem przybędzie?

7 komentarzy:

  1. Oczywiście byłabym wysmiana, nawet przez uznających się za wierzących katolikow. Niestety w Polsce Chrystus, chrześcijaństwo jest utozsamiane tylko z katolicyzmem, a wiadomo ze kościół po ostatnich aferach z pedofilią, gender i innymi nie ma juz zadnego autorytetu, więc Bog tez nie. Ludzie nie wiedzą, ze jest alternatywa dla KRK. To okropne z jakim bagnem zamieszany jest nasz Pan. O dziwo muszę przyznać, ze lepiej było kiedy ludzie ufali kościolowi, bo choć to było nieświadome balwochwalstwo, to kierowali się wartościami bliskimi chrzescijanstwu. A teraz? Nie mają Boga w sercu i są wręcz antyreligijni, mimo, ze wychowani w duchu wiary. Są samwystarczający, egocentryczni i wszechwiedzacy. Bog nie jest im do niczego potrzebny. Bog nie jest modny, a otwarte mówienie o Bogu jest czymś wstydliwym i nie na miejscu. Takie przykre czasy nastały, a bedzie jeszcze gorzej. Mam tylko nadzieję, ze w Polsce obok beznadziei i szerzacego sie popsucia moralnego bedą inicjatywy czy organizacje, ktore bedą promować wartości prawdziwie chrześcijańskie, ze nie zostaniemy zupełnie sami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mam tylko nadzieję, ze w Polsce obok beznadziei i szerzacego sie popsucia moralnego bedą inicjatywy czy organizacje, ktore bedą promować wartości prawdziwie chrześcijańskie, ze nie zostaniemy zupełnie sami"

      I to jest chyba jedyny powód dla którego prowadzę jeszcze ten blog. W realu staje się sarkastyczny, zaczynam obracać rzeczywistość w żart. Jak tu inaczej żyć wśród nieświadomych samemu będąc świadomym?

      Usuń
  2. Wiem co powiedzieli.....
    Brat powiedział że nie znam pisma a się mądrzę
    Siostra że proroctwa jeszcze się nie wypełniły
    Siostra II że nic ją to nie obchodzi, ma inne sprawy na głowie
    Dobry znajomy że to bajka ale coś w tym może i jest
    Kolega z pracy że nie za naszych czasów
    Kolega II kazał zmienić dilera
    Syn czeka z niecierpliwością, liczy na zmiany na lepsze
    Koleżanka z pracy mówi że gdyby tak miało być to by ksiądz powiedział
    Sąsiedzi nigdy nie czytali Biblii, są zdziwieni, coś tam słyszeli że w Sybilli pisało ale żeby już ?
    Bratowa: G...o wiesz !
    To by było na tyle, acha, wszyscy wymienieni są podobno wierzący.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście znam ludzi, którzy czekają na Porwanie kościoła, w tym ich :) Należą do zboru ewangelistów, do którego i ja wstąpiłam. W sobotę będzie mój chrzest :) Chwała Jezusowi!

    OdpowiedzUsuń
  4. A co to jest ten "Zbiór ewangelistów". Jeszcze z taką nazawa się nie spotkałem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twór językowy. Zbór z listów Pawła. A ewangelicki kościół oczywiście.

      Usuń
  5. Ja mieszkam w Niemczech i codziennie wyczekuje Jezusa. Moi rodzice sa praktykujacymi katolikami ale o pochwycwniu nic nie slyszeli a skoro juz uslyszeli to odemnie to Mama i tak nie chciala by byc porwana a tato przyznal ze raczej tak.

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.