środa, 30 stycznia 2013

Isus przeniósł świadectwa z apostołów na nas

Zapewne wszyscy zgodzą się ze mną, że pobyt Isusa na Ziemi miał charakter misji. Jedną z nich było głoszenie dobrej nowiny o królestwie Bożym oraz wykupienie nas od grzechów swą krwią i życiem.
Jednak jak troszeczkę mocniej na spokojnie się wczytamy w NT a zwłaszcza ewangelię Jana, to można dojść do ciekawych wniosków. Według mnie Isus dał nam receptę jak żyć zgodnie z wolą Bożą oraz jak nas traktuje i kim my dla niego jesteśmy. Nazwałem ten zespół wzorów umownie celem lepszego zrozumienia TEORIĄ PRZENIESIENIA W CZASIE lub teorią zwierciadła.
Dlaczego "przeniesienia"? dlatego, że jestem niemal w 100% przekonany, że wszystkie spisane wydarzenia (koncentruje się na ewangelii Jana) z życia Isusa mają symboliczne znaczenie do odczytania w czasach późniejszych, mimo że część z nich dotyczyła apostołów.





Pierwszym przykładem teorii przeniesienia jest - wybór apostołów. Isus wybierając apostołów chciał pokazać, że to nie my wybieramy Jego ale on nas teraz. Sam do niedawna myślałem, że to ja wybieram Isusa. Zanim on mnie  wybrał musiałem wiele się potknąć. Teraz z perspektywy czasu myślę, że nasz Pan tak patrzył sobie na mnie, na tego Piotra i myślał: no kiedy, no kiedy zaczniesz myśleć, zdjąłem Ci barierę ochronną przed demonami żebyś zobaczył w jakim miejscu jesteś, co powoduje popełnianie błędów, ja ciebie wybrałem a ty nic nie robisz, tylko stale się potykasz.

(16) Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam. (17) To przykazuję wam, abyście się wzajemnie miłowali. (18) Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. (19) Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi. (20) Wspomnijcie na słowo, które do was powiedziałem. Nie jest sługa większy nad pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą; jeśli słowo moje zachowali i wasze zachowywać będą. 
Tak patrze na swoje życie i innych osób mających nieciekawe życie teraz lub w przeszłości i dochodzę do wniosku, ze mimo, że stoimy wyżej w intelektualnej piramidzie od zwierząt,  to jesteśmy często tacy delikatnie pisząc nie mądrzy, że zwierzęta wydają się być przy nas profesorami życia. Pies szybciej pojmuje co jest dobre a co złe. Może to gorzko brzmi ale czyż tak nie jest? Pies po kilku dobrych zachowaniach zostaje nagradzany, po złych karany. Po krótkim szkoleniu robi to co mu się opłaca a unika tego co jest dla niego niekorzystne. Człowiek ciągnie jak magnez do zła.
Co jest jeszcze ważne w tym fragmencie, to, że osoby naśladujące Isusa będzie świat nienawidził.  Przekonałem się o tym osobiście wielokrotnie kiedy chcąc być dobrym otrzymywałem od ludzi zło. Wielokrotnie komuś pomagałem a wracało zlo. SW końcu zacząłem sobi zadawać pytania: dlaczego?
Po ponownym rozpoczęciu czytywania Biblii byłem mocno podekscytowany trafnością wielu mądrości. Zrozumiałem, że pomagałem nie odpowiednim osobom, a także wiele innych ważnych dla mnie kwestii jak np. "

"Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien."
Ten cytat z kolei uświadomił mi nieporozumienia w rodzinach a właściwie w mojej. Jestem całkowcie inny niż moi rodzice. Jak jedna osoba w rodzinie brzydzi się kłamstwem, ceni sprawiedliwość, naśladuje Isusa, a druga mówi róbta co chceta, kłamstwo? oj tam oj tam.
Obżarstwo? oj tam oj tam. Seks na boku? oj tam. Kredyt na super auto? obmawianie ludzi? oj tam itd itd
Biblia jest ponadczasowym podręcznikiem z psychologii i psychologi społecznej.

Drugim przykładem jest wskazanie w tamtych czasach co i ma odzwierciedlenie  w czasach obecnych jakiej nacji się mamy strzec. Jest to "plemię żmijowe", "mające diabła za ojca". Temat przerobiony tak więc nie będę się rozpisywał.

Kolejna sytuacja to przemiana wody wino w Kanie Galilejskiej. Isus zainterweniował w sytuacji nie wymagającej uzdrowienia czy wskrzeszenia. Po prostu ratował honor organizatorów wesela. Ma to podwójny wymiar symboliczny. Dał nam dowód, że jeśli będziemy go prosić, to On jeśli będzie uważał za słuszne spełni naszą prośbę.
Po drugie, cytując:

" (10) i rzekł do niego: Każdy człowiek podaje najpierw dobre wino, a gdy sobie podpiją, wtedy gorsze; a tyś dobre wino zachował aż do tej chwili."

Isus właśnie w ten sposób stosuje teorie przeniesienia wskazując kwestie czasu: najpierw dobre wino a później gorsze. Myślę, że to nie był przypadek, że już na początku zabrakło wina. Tak miało być aby nam mógł pokazać to, co ma znaczenie. Isus odwraca obyczaje i chce nam pokazać, że zanim trafi część z nas do królestwa już teraz może liczyć na "dobre wino" - na błogosławieństwo, na Jego pomoc. Tak jak nie czekał do końca wesela na brak wina, tak teraz nie czeka na czasy końca żeby nas obdarować swymi łaskami i pomocą.

Każda scena w NT ma symboliczne znaczenie. Nie jest to tak, że część z nich jest zwykła historią mesjasza. 

Dialog z faryzeuszem Nikodemem:



(1) A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. (2) Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. (3) Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. 
Isus zastosował ponownie dualizm czasowy: tu i teraz i czas przyszły. Ludzie do pewnego momentu żyją w innym świecie, najczęściej ich życie się dzieli po prostu na życie bez Isusa i następnie w wyniku klęsk życiowych przemienia się w życie z Isusem. Jest czas grzeszenia i czas, możliwość na powrót błądzących owieczek do swego pasterza. Duża część osób za życia Isusa się nawróciła i ten proces ma miejsce też po 2000 latach już po zmartwychwstaniu naszego Pana. 


Nakarmienie pięciu tysięcy:



Jest tutaj chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest na tak wielu? (10) Rzekł Jezus: Każcie ludziom usiąść. A było dużo trawy na tym miejscu. Usiedli więc mężczyźni w liczbie około pięciu tysięcy. (11) Jezus wziął więc chleby i podziękowawszy rozdał uczniom, a uczniowie siedzącym, podobnie i z ryb tyle, ile chcieli. (12) A kiedy się nasycili, rzekł do uczniów swoich: Pozbierajcie pozostałe okruchy, aby nic nie przepadło! (13) Pozbierali więc, i z pięciu chlebów jęczmiennych napełnili dwanaście koszów okruchami, pozostawionymi przez tych, którzy jedli. (14) Wtedy ludzie ujrzawszy cud, jaki uczynił, rzekli: Ten naprawdę jest prorokiem, który miał przyjść na świat.
Isus z  garstki okruchów, które pozostały, stworzył taką ilość, że starczyło dla 5000 osób. Pokazał przy okazji, że jedzenie należy szanować. Często powtarzam mojej mamie, że lodówka musi być prawie pusta. Tylko na bieżące potrzeby. Ile dzisiaj osób "inwestuje" w jedzenie, kupuje więcej niż mieć musi, kiedy inni nie mają co jeść. 
Pomnożenie chlebów także ma znaczenie przeniesienia w czasie. Isus z garstki ludzi, okruchów zorganizował pięciotysięczny tłum. W czasach apokalipsy będzie podobnie. Z 12 plemion Izraela pozbiera lud Boży


Dalej:

"Jezus zaś poznawszy, że zamyślają podejść, porwać go i obwołać królem, uszedł znowu na górę sam jeden"

Isus nie chce by go obwołano królem. On chce najzwyczajniej w świecie by ten tłum nauczył się prawidłowo żyć. Jego nauki to nie tylko zwiastowanie proroka, mesjasza w czasach końca, ale przepis na życie. Popełniasz błędy, Twoje życie jest do bani? zastanów się jak bardzo oddaliłeś się od Isusa. Poczytaj Biblię, pomyśl, czy jesteś takim człowiekiem jakim sugerowali być apostołowie.
Gdyby Isus chciał to by był królem ale to nie o to chodziło.
Isus będzie królem po ponownym Jego przyjściu.


I na koniec:



Odpowiadając, Żydzi rzekli do niego: Czyż nie mówimy słusznie, że jesteś Samarytaninem i masz demona? (49) Jezus odpowiedział: Ja nie mam demona, ale czczę Ojca mego, a wy mnie znieważacie. (50) Ja zaś nie szukam własnej chwały. Jest taki, kto jej szuka i sądzi. (51) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie ujrzy na wieki. (52) Rzekli mu Żydzi: Teraz wiemy, że masz demona. Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie zazna na wieki.

W tej historii Isus jest posądzany o demona. Dzisiaj mamy podobną sytuację. Kościół odstępczy widzi w innych ludziach, nie zrzeszonych  w KRK zło, uzurpując sobie władzę i boskość, kiedy to on sam jest siedliskiem demonów.
Nie tak dawno pewna moja znajoma ortodoksyjna katoliczka wysłuchawszy opowieści o moich starych problemach zapytała: "a kiedy u komunii byłeś?". Jaka szybka diagnoza problemu....

Odwołałem się tylko do kilku przykładów z tamtych czasów mających odniesienie w XXI wieku.
Isus przeniósł świadectwa z apostołów również na nas żyjących tu i teraz. Każdy fragment życia Isusa odbija się echem do dziś i będzie do czasów końca.

5 komentarzy:

  1. Uroczo to interpretujesz, aż się chce zagłębiać w naukach i życiu Isusa więcej i węcej... Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna interpretacja, jakie to wspaniałe, że możemy odnaleźć w Biblii wciąż aktualne wskazówki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze ze trafiłam na ta stronke !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpisuję się pod tym tekstem. Kończę czytać "Powieść o czasach ostatecznych" i zaraz potem w końcu przeczytam Biblię - od początku do końca.

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.