piątek, 15 lutego 2013

Błędy popełniane przez nowonarodzonych i trutherów - zagrożenie.

Jak znaczna część osób poszukujących prawdy oraz nowonarodzonych byłem z początku olśniony tym nowym światem prawdy, wykrytych tajemnic. Działa to mniej więcej tak, jak nagłe poczucie wyższości w propagowaniu ideii liberalnych Korwina Mikke. Przeciętny adept czuje się jakby odkrył największa tajemnice świata a reszta to lemingi bez świadomości życia. Jest oczywiście tak jak głosi idea liberalizmu, że socjalizm nas okrada z własności i etc, ale przy tej fascynacji ideologią, traci się z widoku Boga. Człowiek rano budzi się i w podświadomości od razu ma tylko: liberalizm, socjalizm be itd. Dużo czyta: Hayka, Miltona Friedmana, Michalkiewicza, Ziemkiewicza i wielu innych. Po pewnym czasie zazwyczaj następuje obudzenie. Strata czasu i pieniędzy na coś całkowicie bezowocnego. Nieliczni orientują się, że taki Korwin i cała reszta pracują dla systemu.
Podobnie jest i z fanami Davida Icke, odkrywaczy spisków i NWO i co najgorsze co chce pokazać w tym tekście, z chrześcijanami poszukującymi Boga.
Ta ostatnia grupa zajadle szuka coraz to nowych filmów, nowych tekstów i co dobre nie wiele czyta lub wcale Biblię. Niestety sam do nich należałem. Mój dzień wyglądał mniej więcej tak:
Rano czytanie tekstów na wszystkich możliwych portalach prawdy. W dzień w komórce to samo. Wieczorem oglądanie filmów. Dochodzilo do tego ze reagowałem agresją kiedy dziecko chciało ze mna pogadać. Do zony mówiłem w czasie kiedy oglądałem filmy: ok ale szybko o co chodzi.  Zaniedbywałem obowiązki. Masakra. Kiedy uświadomiłem sobie to wszystko pomyślałem sobie jak wpadłem z deszczu pod rynnę. Niby taki uświadomiony, znający prawdę, którą inni nie znają a wpadłem w sidła szatana.

Postanowiłem wnet podzielić odpowiednio czas i wszystko wróciło do normy. Rozmawiam żoną, z dzieckiem, gram w szachy i oczywiście więcej czytam Biblii.

Tekst dedykuje wszystkim poszukującym prawdy Chrześcijanom, którzy mogą być w tych samych sidłach co ja kiedyś.

8 komentarzy:

  1. Jakbym ten tekst sam o sobie napisał.
    Jeszcze do Grudnia zachowywałem się podobnie i zreflektowałem się dopiero jak moje dziecko chciało porozmawiać ze mną a ja zareagowałem agresywnie, że mi przeszkadza i nie pozwala się skupić na jakimś "ważnym" tekście.
    Widząc, jaką zrobiłem mu przykrość przyszła refleksja na temat tych poszukiwań i tak zwanych "ważnych rzeczy", przyszły również wyrzuty sumienia i zastanowienie jak to możliwe, że postawiłem posykiwanie wiedzy przed rodziną.
    Podpisuję się pod tym i popieram w 100 %!







    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie i mnie Mariuszu w tym samym momencie przyszło opamiętanie i jaki ze mnie był gamoń. Szczere, smutne oczy dziecka.

      Usuń
  2. A co do czytania Słowa Bożego to winniśmy to sercem robić.

    I nie cedzić komara bo wielbłąda połkniemy.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufff... myślałem,że ze mną było coś nie tak.
    Rzeczywiście na początku też tak miałem,ale potem człowiek zdaje sobie sprawę,że to go pochłania i jest jak wyłączone urządzenie.
    Na bank to Isus robi z nami porządek w pewnym momencie i uświadamia,że szukanie prawdy to nie jedyne zajęcie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo my nie jesteśmy od nauczania, od przekonywania innych. To wszystko wychodzi od Chrystusa i to on zna odpowiedni czas dla odpowiedniego człowieka kiedy otworzy mu oczy...
    Ogólnie ja się nie czuje lepszy od innych. Inni patrzą inaczej na świat. Ja choć czasem próbuję im coś powiedzieć to jednak szanuję ich gdy stoją przy swoich zdaniach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jesteśmy, ale pragniemy wyrwać ludzi zaczarowanych i skłonić do refleksji nad życiem, dzieląc się tym, co sami otrzymaliśmy.







    OdpowiedzUsuń
  6. Ha ha Ten wpis Piotrze też jakby o mnie, ale ja wciąż więcej czasu poświęcam "na naukę" niż dla mojego synka i rodziny. Natchnąłeś mnie, by to zmienić, zaraz zabieram mojego synka na wspaniały spacer:))

    OdpowiedzUsuń
  7. I mnie to też spotkało :-) Na początku byłam tak gorliwa że wszystko inne było mniej ważne. Na szczęście wszystko się ułożyło :-)

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.