Wszystko zaczyna się układać w całość. Wiedza o demonach plus ten tekst poniżej, daje obraz przyczyn zła
jakich doświadczamy w Polsce. Jest nim kult bogini Isztar zwanej królową niebios i ostatecznie podstępem tzw Matką Bożą. Kiedyś będąc w Ostrawie w Czechach zauważyłem taką matkę boską w otoczeniu gwiazd ...pięcioramiennych. Zaintrygowało mnie to. Okazało się, że w Polsce również w takiej postaci występuje. Połączyłem to z pentagramem jednak nie wiedziałem jak wielki ma wpływ na zbiór ludzi jakim jest naród, kraj.
Kościół Rzymsko Katolicki podczas chrystianizacji podstępnie pozamieniał obiekty czci z bogów rzymskich na bożków katolickich:
"Wszelkie oznaki rodzimej wiary, całkowicie zastępowane były chrześcijańskimi symbolami – w miejscu świętych gajów i świątyń (kącin), wznoszono kościoły; w dniach, w których obchodzono uroczystości religijne (np. celtyckie Samhain czy słowiańskie Dziady), ustalano różnego rodzaju święta kościelne (Wszystkich Świętych). W ten sposób stopniowo odbywał się proces porzucania wcześniejszych wierzeń de facto zmieniając jedynie nazwy i formy ich obchodów. Lokalne bóstwa zostawały zastępowane przez kult świętych (celtycka Brigid – św. Brygida, słowiański Świętowit – św. Wit), a wizerunki bogów przekształcano najczęściej w ikony, tak więc we wczesnym średniowieczu, większość obrazów przedstawiających Jezusa była identyczna z wcześniejszymi wyobrażeniami Zeusa i bogów z lokalnego panteonu." Wikipedia
Zapraszam do lektury niesamowicie cennego dla poszukiwaczy prawdy tekstu:
Księga Daniela mówi, że demoniczny książę, któremu podlegała Persja, miał taką moc na swym terenie, że opóźnił odpowiedź na modlitwę Daniela o trzy tygodnie. Przemogła go dopiero interwencja archanioła Michała, która nastąpiła w rezultacie postu Daniela (Dn. 10).
Pokazuje to, że terytorialne zwierzchności dysponują ogromną mocą. Pokazuje
też, że modlitwa i post mogą skutecznie wiązać ich działalność.
Biblia wspomina o kilku miejscach poświęconych kananejskiemu bożkowi Baalowi
np. Baal-Peor, Baal-Gad, Baal-Hermon. Ich etymologia wskazuje, że Baal był
uważany za pana tych miejsc. Wierzono, że od niego zależy obfitość zbiorów
i pomyślność. Ludzie starali się pozyskać jego przychylność ofiarami
i rytuałami.
Biblia, oprócz Baala (Lb. 22:41) wymienia z imienia między innymi takie
zwierzchności jak: Dagon (Sdz. 16:23), Moloch (Kpł. 20:2), Królowa Niebios
(Jer. 44:17-25; Dz. 19:27-35). Niektóre posiadały ogromny wpływ nad dużymi
terytoriami przez długie okresy czasu.
Trudno rozumieć Biblię nie wiedząc nic o tych duchowych zwierzchnościach. Bóg
ukazany jest w Starym Testamencie jako zazdrosny o ludzi, którzy czcili te
bożki, nazywając to duchowym "nierządem" (Sdz. 8:33; 1Krl. 15:12; Ez. 20:30),
ale nie kwestionując ich istnienia. Biblia traktuje je jako żywe istoty, a nie
jedynie archetypy czy symbole zła.
Starożytni byli pragmatykami. Składali ofiary bożkom, bo wiedzieli, że przez to
wpływają na sferę niewidzialną, a przez nią na swoją rzeczywistość.
O skuteczności tych ofiar świadczy rezultat pewnej wojny Izraela z Moabem.
"Król Moabu zobaczył, że musi w tej walce ulec, zebrał wokół siebie siedmiuset mężów zdatnych jeszcze do boju, aby przedostać się do króla Edomu, lecz nie zdołali. Wtedy wziął swego syna pierworodnego, który miał objąć po nim panowanie, i złożył go na całopalenie na murze. Wskutek tego powstało wielkie wzburzenie przeciwko Izraelitom, tak iż musieli od niego odstąpić i powrócić do swojej ziemi." (2Krl. 3:26-27).
Izraelici zdecydowanie przeważali w boju, dopóki król Moabu nie ofiarował
Kemoszowi, bożkowi tego państwa, swego syna, a zarazem następcy tronu. Ta
ofiara tak wzmocniła supremację Kemosza na tym terenie, że wojska izraelskie
musiały umykać.
Podobnie postąpiono w Jerychu, aby złamać klątwę Jozuego (Joz. 6:26; 1Krl.
16:34). Ofiary składane bożkom były ofiarami składanymi demonom (1Kor. 10:20).
W zamian za oddawanie im czci udzielały swego patronatu. W ten sposób
powstawały pakty z bóstwami, za którymi kryły się demoniczne zwierzchności.
Najstarsze pakty powstały na Wschodzie. Czy jest przypadkiem, że właśnie tam
żyje większość ludzi, którzy nie słyszeli jeszcze Ewangelii? Pas między 10 a 40
stopniem geograficznym na północ od równika, obejmujący Afrykę oraz Bliski
i Daleki Wschód misjolodzy nazywają (ze względu na kształt) "Oknem 10/40". Ten
region zamieszkuje 80% najbiedniejszych ludzi świata i 97% z tych, którzy nie
słyszeli jeszcze Ewangelii. Czy jest to tylko zbieg okoliczności, że stanowi on
kolebką największych niebiblijnych systemów religijnych.
Do najpotężniejszych należały ofiary krwawe. Im ofiarowane zwierzę było bliższe
człowiekowi, tym więcej niosło duchowej mocy; najwięcej zaś ludzka ofiara,
szczególnie z pierworodnego, a jeszcze więcej z następcy tronu.
Bóg oczywiście nie pozwalał na ofiary z ludzi. On sam jednak poniósł w Synu
największą ofiarę (J. 3:16). Wyzwoliła ona tyle mocy, że każdy, kto ją
przyjmie, otrzyma zbawienie i moc, by przeciwstawić się diabłu i grzechowi.
Duchowe praktyki ludzi, pozwalają Bogu lub Szatanowi wywierać wpływ na ich
życie i na losy obszaru, który zamieszkują. Rytuały i ofiary składane istotom
innym niż Jezus Chrystus umacniają autorytet królestwa ciemności. Natomiast
modlitwa, post, składanie siebie w ofierze Bogu rozszerza panowanie Jezusa
Chrystusa.
Okultyzm i większość religii obfituje w ofiary, przysięgi i rytuały. Ich
zadaniem jest wiązać człowieka z duchowymi mocami, przydając mocy królestwu
ciemności (słowo "religia" pochodzi z łacińskiego
religere
- "wiązać"). Wszystkie religie, poza biblijnym chrześcijaństwem, opierają się
na słowie ZRÓB, będąc pasmem aktów, które rzekomo prowadzą do zbawienia,
a faktycznie wiążą z duchami fałszywej religijności. Biblijne chrześcijaństwo
sprowadza się do osoby Chrystusa i opiera się na słowie ZROBIONE, gdyż Bóg
w Jezusie uczynił na Golgocie wszystko, co do naszego zbawienia jest potrzebne.
Możemy tylko przyjąć lub odrzucić ten dar.
W pierwszych wiekach większość pogan pozyskana została dla chrześcijaństwa za
sprawą uzdrowień i egzorcyzmów dokonywanych potęgą większą, niż moc znanych im
bożków (Dz. 2:22). W Dziejach Apostolskich często czytamy o konfrontacjach
z siłami ciemności. W Samarii, gdzie działał Filip, Piotr i Jan, "duchy
nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu też
sparaliżowanych i ułomnych zostało uzdrowionych" (Dz. 8:7). Na Cyprze Paweł
zwrócił się przeciwko Elymasowi, w którym działał demon czarnoksięstwa
(Dz.13:11). W Filippi skonfrontował ducha wróżbiarstwa - Pytona (Dz. 16:18).
Doświadczenia Pawła na Cyprze, w Filippi, Atenach i Koryncie przygotowały go do
duchowego boju w Efezie. W liście do Koryntian napisał, że w Efezie walczył
z bestiami, nie na sposób ludzki (1Kor. 15:32). Mówiąc o bestiach, nie mógł
mieć na myśli zwierząt, skoro nie chodziło o walkę "na sposób ludzki". Użył
metafory dla duchowego boju, jaki stoczył w Efezie.
Nie jest przypadkiem, że właśnie w Liście do Efezjan, apostoł Paweł podkreśla,
że "bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze
zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności" (Ef.6:12). Paweł musiał je
tam mocno związać, bo potem przez całe dwa lata zbierał w Efezie żniwo, tak
było obfite. Biblia mówi:
"I działo się to przez dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, mogli usłyszeć Słowo Pańskie. Niezwykłe też cuda czynił Bóg przez ręce Pawła." (Dz. 19:10-11).
Batalia o okolice Efezu nie została zakończona, gdy powstał tam kościół. Efez
był duchową bramą na Azję Mniejszą, a nad tym obszarem dominowała Diana Efeska
- duch zwany też "Królową Niebios", "Królową Wszechświata", "Zbawicielką",
"Gwiazdą Zaranną", "Madonną" i "Dziewicą".
Poświęcona jej świątynia była jedną z najpiękniejszych budowli starożytności.
Zaliczano ją do siedmiu cudów świata. Wspierało ją 127 kolumn, 27 m wysokich.
Każda z nich była darem innego króla. Ilustruje to, jak wielki był zasięg kultu
Królowej Niebios w starożytności.
W świątyni znajdował się posąg Diany. Jego repliki wyrabiano w Efezie
i sprzedawano w ogromnych ilościach licznym pielgrzymom. Był to tak kwitnący
biznes, że gdy apostoł Paweł próbował odwieść mieszkańców Efezu od kultu
Królowej Niebios, spotkał się z protestem ze strony tych, którzy czerpali stąd
korzyści (Dz. 19:23-28).
Posąg ten, jak wierzyli starożytni, spadł z nieba. Co ciekawe, Jezus powiedział
o Szatanie: "Widziałem, jak szatan, niby błyskawica, spadł z nieba" (Łk.
10:31). Apokalipsa opisuje jego upadek podobnymi słowami: "I zrzucony został
ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały
świat; zrzucony został na ziemię" (Ap.12:9).
Szatana reprezentuje w literaturze okultystycznej Wenus, bo imię
Lucyfer
znaczy "gwiazda zaranna" (czyli Wenus). W językach semickich brzmiało ono
"Asztar", " Isztar", " Asztarte". Intrygujące jest to, że w naszych czasach
"Asztar" znany jest zwolennikom UFO jako przywódca flotylli "statków
kosmicznych", który utrzymuje kontakt z niektórymi mediami za pośrednictwem
transkomunikacji. Sugeruje to, że coraz liczniejsze objawienia UFO i Królowej
Niebios mają to samo źródło.
Apostoł Paweł osłabił wpływ Królowej Niebios w Azji Mniejszej, ale czas
bezpośredniej konfrontacji z tą demoniczną zwierzchnością nadszedł dopiero
później. Profesor Ramsay MacMullen z Yale University cytuje w swej książce
Christianizing the Roman Empire, A.D. 100-400,
wczesnochrześcijańskie dokumenty, które sprawozdają, że apostoł Jan na
polecenie Ducha Świętego wszedł do wnętrza świątyni Diany, aby w imieniu
Chrystusa powalić rezydującą tam moc.
- Boże, na imię którego umyka każdy bożek, demon i nieczysta moc: niech demon tego miejsca ucieknie na twoje imię - głośno modlił się w świątyni apostoł Jan.Demony, które kryły się za starożytnymi bóstwami nie zniknęły z powierzchni ziemi wraz z czczącymi je narodami. Jak napisał Salomon "To, co było, znowu będzie, a co się stało, znowu się stanie: nie ma niczego nowego pod słońcem" ( Koh.1:9).
Kiedy wypowiedział te słowa, ołtarz Diany rozpadł się na wiele kawałków, a połowa świątyni runęła. Efezjanie byli pod takim wrażeniem, że jedni upadli, inni uciekli, a większość oddała chwałę prawdziwemu Bogu, krzycząc, że poza Nim nie ma innego.
W kilka wieków po śmierci apostołów, w średniowieczu, kiedy chrześcijaństwo
uległo spoganizowaniu, kult Królowej Niebios odżył pod nowym imieniem. Na
terenie dawnej świątyni Diany Efeskiej wzniesiono kościół Najświętszej Marii
Panny.
Królowa Niebios
W starożytności Królową Niebios czczono pod różnymi imionami (Asztarte, Artemida, Izyda, Isztar, Diana Efeska). Kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, poganie zaczęli masowo wchodzić do Kościoła wnosząc ze sobą wiele niebiblijnych wierzeń. Wśród nich kult Królowej Niebios, który ci nie w pełni nawróceni ludzie, przenieśli na Marię, matkę Pana Jezusa.
Stary Testament oraz liczne wykopaliska z terenu Bliskiego Wschodu dowodzą
ponad wszelką wątpliwość, że kult Królowej Niebios istniał na wiele wieków
przed narodzinami Marii. Już w czasach proroka Jeremiasza, a więc w VI wieku
przed Chrystusem, Bóg przestrzegał swoich wyznawców przed oddawaniem czci
istocie, która przyjmuje postać Królowej Niebios:
"Ty zaś nie wstawiaj się za tym narodem, nie zanoś za niego błagań ani modłów, ani też nie nalegaj na Mnie, bo cię nie wysłucham. Czy nie widzisz, co czynią w miastach Judy i na ulicach Jerozolimy? Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla "Królowej Nieba", a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać. Czy Mnie obrażają - wyrocznia Pana - czy raczej siebie samych, na własną hańbę?" (Jer.7:16-20).Adorując "Królową Niebios" ludzie poddają siebie i swój kraj pod władzę zwierzchności, która nosi to imię od czasów starożytnych. Królowa Niebios nie jest Marią, matką Pana Jezusa. Maria była bogobojną niewiastą. Znała dobrze Pismo Święte. Czy prawdziwa Maria pozwoliłaby się nazywać imieniem demonicznej istoty, której kult Bóg potępił ustami swego proroka?!
Komu kłaniają się chrześcijanie oddający cześć Królowej Niebios? Kłaniając się
jakiemukolwiek stworzeniu oddajemy hołd Szatanowi, zamiast Stwórcy. Lucyfer już
w niebie pragnął czci należnej Bogu. Nie inaczej jest na ziemi, dlatego
demoniczne zwierzchności przybierają kształt postaci otaczanych czcią przez
ludzi.
Szatan od początku swego buntu pragnął zająć miejsce Chrystusa. Jeszcze
w niebie powiedział: "Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym"
(Iz.14:14). Pragnienie to popycha go do podrabiania wiary chrześcijańskiej,
odbierania czci należnej Chrystusowi, wywyższania siebie w Jego miejsce.
- Dogmat o niepokalanym poczęciu Marii (1854 rok) zrównał Królową Niebios z Jezusem pod względem narodzin, nie bacząc na to, że Pismo Święte ukazuje Jezusa, jako jedynego, który urodził się niepokalany grzechem (Hbr. 4:15; Ps.50:7).
- Dogmat o wniebowzięciu Marii (1950 rok) głosi, że Królowa Niebios wstąpiła do nieba, tak jak do nieba wstąpił Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu (Dz. 1:9-10).
- Przypisanie Marii tytułu Orędowniczki (łac. Mediatrix) zrównało Królową Niebios z Jezusem, choć Słowo Boże mówi, że Bóg dał ludziom tylko jednego pośrednika - Jezusa Chrystusa (1Tm.2:5).
- Dogmat, który ma uczynić ją "Królową Wszechświata" zrównuje ją z Jezusem - "Królem królów" (Ap. 19:16), pod którego stopy Bóg złożył cały świat (Ef. 1:22).
- Trwają przygotowania do zdefiniowania dogmatu o współudziale Marii w odkupieniu ludzkości (łac. Coredemptrix), choć Pismo Święte mówi, że imię Jezusa Chrystusa jest jedynym przez które, ludzie mogą być zbawieni (Dz. 4:12).
Dogmatu, który zrównałby Królową Niebios z Chrystusem (nawet gdy idzie
o odkupienie ludzkości z grzechów) domaga się zjawa przybierająca postać Marii.
Królowa Niebios podczas objawień w Amsterdamie zapowiedziała, że "uwieńczy to
dogmat maryjny", nalegając, aby teolodzy uhonorowali jej życzenie, zrównując ją
z Chrystusem także w dziele odkupienia ludzkości.
Czy te żądania harmonizują z pokorną, bogobojną Marią, matką Pana Jezusa, czy
z zarozumiałą istotą, która pragnie odebrać cześć należną Chrystusowi i zrównać
się z Najwyższym? Prześledźmy historię dogmatów maryjnych i odpowiedzmy sobie
szczerze na pytanie: Czy służą one, aby przydać chwałę naszemu Zbawicielowi,
Jezusowi Chrystusowi, czy też ją umniejszyć?
Czy diabeł może przybrać postać matki Zbawiciela? Biblia mówi, że Szatan
potrafi przybrać każdą postać (Mt. 24:24). Apostoł Paweł przestrzegał przed
tym, mówiąc: "I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła
światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać
sług sprawiedliwości" (2Kor.11:14-15).
Cindy Jacobs, stojąca na czele organizacji zrzeszających chrześcijańskich orędowników, została zaproszona do argentyńskiego miasteczka San Nicholas, gdzie miała prowadzić seminarium na temat walki duchowej dla tamtejszych duchownych. Kościoły w tym mieście od lat przeżywały stagnację lub regres.
Dominował tam kult Królowej Niebios. Duch ten objawił się komuś przybierając postać Marii i żądając dla siebie katedry. Miejscowa uboga ludność dzięki swemu poświęceniu i wyrzeczeniu, zbudowała katedrę. Odtąd kult Królowej Niebios przybrał ogromne rozmiary. Niemal każdy dom przystrojony był poświęconymi jej obrazami i figurami.Przywódcy duchowi i polityczni tego miasta, gdy dowiedzieli się, kto stoi za Królową Niebios, pokutowali za grzech bałwochwalstwa. Odżegnali się od tego kultu i od przekleństwa, jaki ściągnął na ich miasto. Obwołali Chrystusa królem swego miasteczka. W ten sposób pozbawili ducha Królowej Niebios legalnego prawa do panowania nad nim.- Jak możemy się upewnić, że moc tego ducha została złamana? - ktoś zapytał po wspólnym nabożeństwie.- Ludzie przestaną go tu czcić i opuści to miejsce - odrzekła Cindy Jacobs.Dwa tygodnie później, 25 listopada 1994 roku, nagłówek jednej z gazet w San Nicholas głosił "Dziewica przeniosła się do Tucuman". Artykuł informował, że Królowa Niebios objawiła się w domu ubogiego wieśniaka w miasteczku Tucuman. W San Nicholas objawienia ustały.
Ludzie czasem argumentują, że Królowa Niebios wysłuchuje i spełnia ich prośby,
dlatego się do niej modlą. Podobnego argumentu użyli starożytni Izraelici,
którzy również modlili się do niej, oczywiście nie przestając wierzyć w Boga.
Nie zdawali sobie sprawy, że ta praktyka ściąga klątwę i zniszczenie na cały
kraj, gdyż oznacza kult stworzenia. Jej rezultatem było zniszczenie Jerozolimy,
spalenie świątyni i niewola narodu. Kiedy jednak prorok Jeremiasz karcił ich za
ten kult, odpowiadali:
"- Raczej wprowadzimy w czyn wszystko, co postanowiliśmy sobie: składać ofiary kadzielne Królowej Nieba, składać na jej cześć ofiary płynne, podobnie jak to czyniliśmy my, nasi przodkowie, nasi królowie oraz nasi przywódcy w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy. Wtedy mieliśmy pod dostatkiem chleba, powodziło się nam dobrze i nie spotkało nas nic złego. Od czasu, gdy zaprzestaliśmy składać Królowej Nieba ofiary kadzielne i płynne, cierpimy niedostatek wszystkiego i giniemy od miecza lub głodu...
Jeremiasz rzekł do całego ludu, do mężczyzn, do kobiet i do wszystkich ludzi, którzy dali mu tę odpowiedź:- Czy Pan nie pamięta już i nie zachowuje w swym sercu ofiar, jakie składaliście w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy, wy, wasi przodkowie, królowie, przywódcy i prosty lud? Pan nie mógł już znieść niegodziwości waszych postępków ani ohydnych czynów, jakie popełniliście. Dlatego kraj wasz został obrócony w pustkowie, stał się przedmiotem klątwy." (Jer.44:17-23).
Demoniczne zwierzchności mogą wpływać na jakość życia ludzi na poddanym sobie
terenie. Potrafią ściągać choroby i ułomności (Łk. 13:16; Hi. 2:7), katastrofy
naturalne (Hi.1: 16; Mt. 8:23-26), zaślepiać ludzi na Ewangelię (1Kor. 4:4;
Ef. 2:2), manipulować przywódcami państwa (1Kor.2:8), ludźmi wierzącymi (Mt.
16:22-23; (1Krn. 21:1; 2Tm. 2:26), przeszkodzać w odpowiedzi na modlitwy (Dn.
10:12-13).
Poddając siebie i naród demonicznym zwierzchnościom, aby uchronić się przed
nieszczęściami, jak to czynili poganie, ludzie tylko na pozór poprawiają swój
los. Faktycznie, zdając się na ich łaskę i niełaskę, tracą protekcję
i błogosławieństwo Boże, co tylko pogłębia niewolę.
Wiele wskazuje na związek między wizytami emisariusza Czarnej Madonny
w Czechach i Polsce w 1996 roku oraz w Rumunii i Polsce w 1999 roku,
a katastrofami naturalnymi, jakie spadły na te kraje, gdy zostały one
poświęcone Królowej Niebios. Oby było to dla nas ostrzeżeniem przed poddawaniem
naszego kraju komukolwiek poza Jezusem Chrystusem.
Trzecia część sejmu była wówczas w Polsce protestancka, nie dlatego, żeby
procent protestantów był aż tak wysoki, ale dlatego, że katolicka większość nie
kierowała się w wyborach bigoterią, lecz kompetencjami kandydatów. W efekcie,
XVI stulecie przeszło do historii jako okres największej świetności Polsk. Do
dziś nazywamy je "złotym wiekiem" polskiej kultury. Poważny wkład mieli w tym
protestanci, jak na przykład Mikołaj Rej czy Andrzej Frycz Modrzewski.
Sytuacja zmieniła się w XVII wieku. Za sprawą prowadzonej przez jezuitów
Kontrreformacji zaczęto z Polski wypędzać innowierców. Tradycja zajęła miejsce
Pisma Świętego; kult Królowej Niebios pozycję Zbawiciela; prześladowania
zastąpiły tolerancję. Palono polskie Biblie, chrześcijańską literaturę,
protestanckie kościoły. Wpływ Słowa Bożego malał, a naród pogrążał się
w pijaństwie, korupcji i bigoterii. Kres wolności słowa, myśli i wyznania
zaowocował w kolejnym wieku rozbiorami Polski.
Jedną z przyczyn upadku polskiej tolerancji było sprowadzenie do naszego kraju
jezuitów w 1564 roku. Zakon ten, powołany do zwalczania Reformacji, kierował
się maksymą: "Cel uświęca środki". Zakonnicy przebrani w góralskie guńki
podjudzali prosty lud w Krakowie, aby znieważać i burzyć niekatolickie kościoły
chrześcijańskie i palić Biblie. Wysyłali swe "bojówki" do innych polskich
miast, aby tam dokonywać podobnego rozboju.
Jezuici rozwinęli w Polsce swoje szkolnictwo. Początkowo stało ono na niezwykle
wysokim poziomie. Z czasem jednak, gdy zabrakło konkurencji ze strony szkół
protestanckich, ich szkoły stały się ostoją zacofania. W dużej mierze z nich
pochodziła zaściankowa szlachta, która swoim
liberum veto
blokowała niemal każdą korzystną dla naszej ojczyzny reformę.
Wychowanek jezuitów, kontreformacyjnie nastawiony król Zygmunt III Waza,
przeniósł w 1596 roku stolicę, a w 1611 dwór z "zarażonej" protestantyzmem
Małopolski do Warszawy. Zanikowi tolerancji religijnej towarzyszył stopniowy
upadek gospodarczo-militarny kraju. W 1612 roku skapitulowała polska załoga na
Kremlu, w 1618 straciliśmy Smoleńsk, w 1621 Rygę i Inflanty, w 1648 Zaporoże,
w 1667 lewobrzeżną Ukrainę, a w 1657 roku zwierzchność nad Prusami Książęcymi.
Zastanawia fakt, że największa dekadencja przypada na czas, gdy król polski
Jan II Kazimierz (1648-68) ogłosił Królowę Niebios "Królową Polski". Historyk
katolicki Malachi Martin napisał, że zawarty z nią pakt "nigdy nie został
odwołany, ani odrzucony przez naród polski, rząd polski, katolicki czy
komunistyczny, od 1655 roku." Odtąd, na Polskę spadły trzy rozbiory,
przetoczyły się przez nią dwie światowe wojny, dotknęły ją nazistowskie
zbrodnie, stalinowskie czystki i inne plagi.
Czy chcę powiedzieć, że kult Królowej Niebios narzucony polskiemu
społeczeństwu jest jedyną przyczyną nieszczęść, jakie spadły na nasz kraj?
Bynajmniej. Zastanawia jednak, że kraje, które mu hołdują (Polska, Hiszpania,
Portugalia, Ameryka Łacińska) przez wiele wieków klepały biedę, która ominęła
kraje, które odrzuciły kult Królowej Niebios (np. Wielka Brytania, Niemcy,
Skandynawia, Szwajcaria, USA). Przy czym nie chodzi tylko o biedę w sensie
ekonomicznym, lecz przede wszystkim w duchowym, gdy idzie o znajomość Boga i Jego Słowa.
Prorok Jeremiasz powiedział ludziom, którzy czcili Królową Niebios, utrzymując
przy tym, że nie przeszkadza im to wciąż wierzyć w prawdziwego Boga:
"Pan nie mógł już znieść niegodziwości waszych postępków ani ohydnych czynów, jakie popełniliście. Dlatego kraj wasz został obrócony w pustkowie, stał się przedmiotem klątwy." (Jer. 44:22-23).Przestępowanie przykazań, w tym II przykazania biblijnego Dekalogu, które zakazuje oddawania czci stworzeniu (Wj. 20:4-5) otwiera przed królestwem ciemności dodatkowe możliwości ściągania nieszczęść i zaślepiania ludzi na Ewangelię.
Odżegnajmy się od kultu istoty, która nie ma nic wspólnego z błogosławioną
matką naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Oddawanie czci Królowej Niebios jest
kultem stworzenia a nie Stwórcy. Zdaje nas i nasz kraj na łaskę istot, które
nie są przyjazne nam, ani Bogu, choć deklarują wiarę w Niego. "
źródło:
http://eliasz.dekalog.pl/goscie/palla/krolowa.htm
Jeszcze na koniec dla porównania umieszczam dwa wymowne zdjęcia:
Jeszcze na koniec dla porównania umieszczam dwa wymowne zdjęcia:
I pomysleć, że te wszystkie nieszczęścia co spadły na Polskę są przyczyną kultu Królowej Niebios. Aż strach pomysleć, jak się to zakończy, jeśli ludzie się nie obudzą, i nie wyrzucą wszystkich różańców, obrazków, figurek, i nie odwrócą się ze wzgardą od tego wstrętnego bożka. Dziekuję Bogu z całego serca za ukazanie mi prawdy i przepraszam Najwyzszego za swoje ignoranctwo.
OdpowiedzUsuńWszystkie nieszczęścia które spadły na Polskę są przyczyną kultu "matki boskiej" ?
UsuńCo prawda KK ponad 1000 lat temu ustanowił Marię jako "matkę boską" ale czy ten kul nie przyspieszył znacznie dopiero niecałe 100 lat temu po "objawieniach fatimskich"?
Różańce, obrazki itp rzeczy. A już całkowicie na tym kulcie Polska oszalała za sprawą papieża Polaka.
Może masz rację że te wszystkie nieszczęścia pochodzą z powodu bałwochwalstwa ale wg mnie Polacy są niszczeni przez złych ludzi
Dzięki za wstawienie tego artykułu, czytałam go już kiedyś, ale tak trafia w sedno, że warto go sobie przypominać co jakiś czas;
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie, że na wszystko co sie dzieje na świecie Bóg musi dać swoje zezwolenie, a więc to że Polska tak ucierpiała i cierpi dalej może mieć przyczynę właśnie w oddaniu jej pod "troskliwą" opiekę demona Królowej Niebios. Bóg więc zezwolił na wyrządzenie krzywd krajowi, którego mieszkańcy mieli innych bogów obok ( wcale niekoniecznie przed jak to jest w "dekalogu" katolickim) Niego.
Drastycznym przykładem zgubnego wpływu tego demona na pojedynczą osobę jest chyba historia opętania Annielise Michel. Po wielu strasznych mękach, istota przedstawiajaca się jako Maria, spytała dziewczynę o ile dobrze pamiętam o to, czy chciałaby ofiarować się za dusze czyśćcowe (straszna niebibilijna bzdura, przecież to Isus umarł raz za grzechy wielu, a o żadnym czyśćcu Pismo nie mówi), niestety Annielise wyraziła zgodę i nie skończyło się to dobrze.
Egzorcyzmy katolickie nie pomogły, może dlatego, że księża mieli do czynienia z tak potężnym demonem ( przedstawiającym się jako zmarli: Neron, Hitler, jakiś ksiądz), bo przecież podobno zazwyczaj rytuały pomagają. Księżom, nie przyszło do głowy, aby połączyć udręki dziewczyny z "dobrą" Marią.
Tu jest film na you tube:http://www.youtube.com/watch?v=97gMzXbOUss
Powiem szczerze,że trochę rozmyślałem nad przypadkiem opętania Anneliese Michel.I ostatecznie doszedłem do wniosku(nie koniecznie słusznego oczywiście),że księża egzorcyści byli w układzie z demonami.
UsuńJest to chyba najbardziej nagłośniony przypadek opętania o jakim słyszałem.Ciekawe jest też to,że jest masa materiału czy to audio czy video,zdjęcia.
Gdy odsłuchiwałem taśmy z nagrań egzorcyzmów uderzyło mnie to,iż ksiądz bardzo często zadawał pytania naprowadzające demonom gdzie wystarczyło tylko ich zaprzeczenie bądź potwierdzenie.Pytania te dotyczyły zwykle potwierdzania "prawdziwości" doktryn katolickich(kult maryjny,różaniec itp.)
Na moje oko Anneliese była przewidzianą(wliczoną w straty) ofiarą opętania.
Zaznaczam,to są moje przemyślenia.
myślę, ze masz rację choćby z punktu widzenia zdrowego rozsądku. Jeśli w Watykanie jest siedlisko demonów a oni mają swych egzorcystów więc zdziwiłbym się gdyby było inaczej..
UsuńCzytałam już różne wymysły... wyobraźnia ludzka nie zna granic , można folgować do woli, co tylko wyobraźnia podpowie. Z tym, że dla ludzi myślących samodzielnie i nie ulegających takim wpływom i manipulacji uwidacznia się różnica pomiędzy bożkami, bóstwami a realnymi ,żyjącymi osobami. Różnica między np. tzw. Isztar a Matką Bożą jest taka, że Isztar jest wyobrażeniem, wymysłem, symbolem nieba , a Maryja żyła w świecie realnym, nie jest jedną z bohaterek mitologii, czy opowieści. Jest matką Jezusa, Syna Bożego , realnej, historycznej osoby. I możecie sobie panie/panowie ateiści wypisywać i manipulować umysłami ludzi , nie zmienicie jednak faktów historycznych. Proponuje mniej fantazy....
OdpowiedzUsuńwszystko jest kwestią wiedzy. Należy nam wiedzieć skąd w Watykanie są staro pogańskie elementy jak np obelisk.
UsuńKult królowej niebios jest opisany w Biblii.
proponuje dokształcenie.