. Trzeba jednak zachować dystans do jego osoby ponieważ momentami sprawia wrażenie pozera, trochę wydłuża pewne relacje a mógłby streścić tak jakby przed tymi ludźmi chciał się popisać. Tak zapamiętałem ten film. Być może miałem mylne wrażenia.
Dzięki temu filmikowi wiedziałem co mam oddzielić w tym sporcie walki, który ćwiczę z synem. Na wstępie zaanonsowałem Senseiowi (trenerowi) iz nie będziemy kłaniać się obrazowi mistrza, układać ręcę w trójkąt oraz medytować.
Polecam:
Oglądałem go ok dwa lata temu i teraz z perspektywy czasu wiem, że ten ksiądz był pod wpływem demonów zanim stał się księdzem. Nie pamiętam czy o tym mówił, ale jeśli nie to zapewne sam o tym nie wiedział.
Cz II
Mnie natomiast prześladuje od 2-3 tygodni, ogromny pech. Nic mi nie wychodzi, oblewam wszystkie testy jak leci, mam problemy z zaliczeniem roku a jestem studentem przeciętnym, nigdy nie miałem większych problemów z przedmiotami. Ostatnio nawet jadąc rowerem na przejażdżkę miałem kolizję, wjechała we mnie pewna grubsza Pani, która oczywiście rzuciła się do mnie, że to moja wina. Cóż, do zderzenia doszło na moim pasie, nie jej, więc ja wjechać nie mogłem w nią, no ale nie istotne. Naprawdę nie wychodzi mi kompletnie nic i coraz mocniej zastanawiam się co jest tego przyczyną. Staram się nie krzywdzić ludzi, żyć zgodnie z przykazaniami, zawsze się modlę prosząc o wsparcie - ale tym razem jakby to powiedzieć 0 odzew, z "góry". Zastanawiam się czy to po prostu test wiary (zawsze mi Bóg pomagał, czasami zabierało to trochę czasu, ale jakoś zawsze udawało mi się, chociażby rzutem na taśmę) czy działania demonów, ale kurcze jeszcze nigdy nie miałem takiego pecha ani takich problemów na uczelni. Nawet z przedmiotu, z którego zawsze miałem maksymalne stopnie (konwersacja - język angielski) dzisiaj na teście wylosowałem temat, na któy nie miałem bladego pojęcia !! Dopiero jak mnie doktorka naprowadziła delikatnie to zacząłem nawijać jak katarynka - zdałem, to prawda, ale z dziesiątków łatwych tematów (jak dla mnie), które mieli inni ja wylosowałem ten najgorszy. To mnie przeraża ... Szczególnie, że jak raz pisałem Piotrowi niedawno w e-mailu szło mi naprawdę dobrze w życiu prywatnym, pracy, szkole .. aż tu nagle .... no właśnie co?!
OdpowiedzUsuńalbo szatan wystawia Cię na próbę ale popełniasz grzechy których nie jesteś świadom.
OdpowiedzUsuńPoza tym czy szczerze ufasz Bogu? i czy wiesz co to oznacza?
Ja ani przez chwilę nie wątpię w Boga, jego miłość itp. Ja mam pełne zaufanie do niego i w codziennych modlitwach mówię o tym Mu. Każdą modlitwę kończę słowami "Niechaj stanie się Twoja wola" - zamiast Amen. Wszystko akceptuje z pokorą, owszem, nie jestem zadowolony jakoś specjalnie z tego, że nie wychodzi mi nic - ale to chyba normalne? Nie zamierzam przestawać ufać Bogu czy coś, takie rzeczy nie wchodzą w rachubę. Czy grzeszę? Każdy z nas to robi, staram się unikać ich jak mogę, ale czasami jestem wieczorem wściekły na siebie, czuje taki gniew w sobie, wstyd - jak sobie na spokojnie przemyśle mój konkretny dzień. Być może jest to jakaś próba, oczywiście żeby nie wiem co się stało Boga się nie wyprę, jednak w głębi duszy mam OGROMNĄ nadzieję, że mimo wszystko zaliczę ten rok w szkole bez powtarzania, ale czy w takiej nadziei jest coś złego?
OdpowiedzUsuńróżnie to może być. Ja mam, tez ciężki okres. Sanepid ściga mnie za nieszczepienie. Przedwczoraj syna pogryzł mi pies.
UsuńMy mamy być twardzi.
W Twoim przypadku zdałbym sie na los, zaufaj Bogu. Praca, praca i jeszcze raz praca a reszta to Bóg. Jesli cos nie zdasz to tak ma być. Może to zły przykład, ale większość milionerów nie skończyła studiów. Chce tylko tym uświadomić Ci że jest coś co przyszykował Ci Bóg. Jak masz zdać to zdasz jak nie to może coś lepszego czeka na Ciebie.
Nie daj się !