sobota, 3 sierpnia 2013

Pusta Ziemia cz II



Kopiuje z zbawieniecom.fora.pl INTERESUJĄCY tekst thewordwatchera:


 ------------------------------------------------


Podesłano mnie link do artykułu, który ujawnia pewne interesujące detale w zakresie widoczności na morzu.

http://www.sailnet.com/forums/cruising-articles/20525-sea-level-visibility.html [EN]

Artykuł podaje, że odległość do linii horyzontu, kiedy stoimy na plaży - czyli na poziomie morza wynosi 2.8 mili, czyli 4.5062km.

Wynika z tego prosty wniosek, że stojąc nad morzem możemy swobodnie widzieć do 4.5 km. Potem już widok zasłania nam woda.

Co jest jeszcze ciekawsze, jest dostępna, znana marynarzom książka Johna Rousmaniere - The Annapolis Book of Seamanship (Annapolis - księga kunsztu żeglarskiego. Annapolist to port w Marylandzie USA gdzie jest największa szkoła morska w USA.)

W książce tej Rousmaniere umieszcza dokładne tabele odległości oraz wysokości obiektów widzianych na poziomie morza lub statku.

Czyli Rousmaniere korzysta dokładnie z tego samego wzoru matematycznego, z którego korzystamy - szczególnie Mariusz oraz... prof. Keppler!

Kolejne potwierdzenie, że ten wzór jest jak najbardziej prawidłowy oraz dokładnie określa rzeczywisty zasięg widoczności na poziomie morza oraz na różnych wysokościach.



Źródło - http://en.m.wikipedia.org/wiki/File:HorizonDistance.png

Co jest niezwykle ważne, owa widoczność ma taki zakres w przypadku ziemi wypukłej. W przypadku ziemi wklęsłej również widzimy to w taki sposób z powodu odchylenia światła do góry. Ów efekt natychmiast znika, kiedy uzbroimy nasze oczy w pokaźną lornetkę.

Jak już omawialiśmy to wielokrotnie, miażdżącym dowodem na odgięcie światła ku górze jest odchyłka w niwelatorach, które zawsze i w każdej sytuacji ukazują nam fakt odginania światła ku górze.

Czyli wszyscy patrzący prze lornetkę widzą znacznie więcej, niż powinni, ale niemal nikt się nie zastanawia na przyczynami tego niezwykłego zjawiska.

To, co widzimy w lornetkach i lunetach jest absolutnie niemożliwe przy modelu ziemi wypukłej.


Nikt nawet nie podejrzewa, że coś jest nie w porządku! Sprawdź, jeżeli masz dostęp do morza czy dużego jeziora.



Poniżej przykład doświadczenia, jakie dokonał jeden ze znajomych w Perth. Z miejsca - Cottesloe - na plaży, woda niemal sięgająca stóp, uzbrojony w potężną lornetkę obserwował wyspę Rottnest, która jest w odległości od tej plaży około 20 km. Czyli na 4.5 km jego horyzont powinien się zatrzymać i obejrzenie Rottnest - gołym okiem lub przez lornetkę myłoby w przypadku ziemi wypukłej zupełnie niemożliwe.



Tymczasem widział on wyraźnie nadbrzeże dokowania promów. Sam osobiście kiedyś oglądałem Rottnest swoją prostą lornetką i definitywnie widać ją dosyć wyraźnie z każdego miejsca na każdej plaży, nawet gołym okiem. Każdy mieszkaniec Perth to może potwierdzić, że gołym okiem widać z plaży wyspę Rottnest, o ile jest odpowiednia widoczność i nie pada.

Gdyby ziemia była wypukła, aby zobaczyć Rottnest gołym okiem, musielibyśmy patrzeć przez spiętrzenie wody nad plażą - 6.7 metra., albo podnieść się na wysokość 30 metrów ponad plażę.


Zwróćmy uwagę na pewne nonsensy związane z naszym słońcem, jakie nam serwuje NASA.

Według NASA nasza ziemia i słońce - oto klasyczne proporcje wielkości w tym rysunku.



Ta czarna kropeczka to podobno nasza ziemia.

Dystans ziemi od słońca wynosi około 150 milionów kilometrów.

Proporcje wyglądają w ten mniej więcej sposób.



I drugie zdjęcie...



Ziemia w tych przypadkach jest wielkości główki od szpilki.

Zadajmy sobie wielce kłopotliwe pytania.

1. Czy ziemia rzeczywiście odczuwa z takiej odległości jakąkolwiek zmianę temperatury na równiku czy w okolicach podbiegunowych?

2. Czy rzeczywiście dociera do nas ciepło słoneczne, skoro w przestrzeni kosmicznej jest próżnia?

Jak powszechnie wiadomo, próżnia jest jednym z najdoskonalszych izolatorów ciepła.

3. Czy jest możliwe, żeby słońce ogrzewało nas z odległości 150 mln kilometrów?

W kosmosie jest według NASA próżnia. Czyli nie ma żadnych cząsteczek.

Definicja ciepła według Wikipedii - Jest to przekazywanie energii chaotycznego ruchu cząstek (atomów, cząsteczek, jonów).

Źródło - http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciep%C5%82o

Mówiąc najprościej - połóżmy na stalowej płycie czerwony gorący kawałek metalu. Oczywiście płyta się nagrzeje także. Ale zawieszony na kawałku drutu ten sam kawałek metalu nagrzeje płytę żelazną minimalnie a spowoduje to powietrze nagrzewane od czerwonego gorącego kawałka metalu.

Odsuńmy gorący metal na 2 metry i nie ma szansy na ogrzewanie owej płyty żelaza. Pomimo, ze jest pewien przewodnik ciepła, czyli powietrze. W próżni chaotyczny ruch cząsteczek nie istnieje czyli ciepło nie może być przekazywane. podobnie jest z dźwiękiem czy nawet falami radiowymi.

Czyli nie ma znaczenia temperatura słońca skoro dzieli nas odległość 150 milinów kilometrów próżni, pozbawionej jakichkolwiek cząsteczek. W tej kwestii można także zakwestionować twierdzenie, że słonce nagrzewa księżyc czy jakiekolwiek ciało niebieskie.

Najwyraźniej jedynie biblijny opis słońca i księżyca - tej samej wielkości, oraz w bliskiej odległości od ziemi wyjaśnia, dlaczego na równiku jest znacznie cieplej niż na biegunach.



Ten model jest niezwykle logiczny i ukazuje nam wyraźnie, że przy takim modelu naszego mikrokosmosu ziemia ogrzewana ciepłem słońca będzie mocniej nagrzewana na równiku niż na biegunach ponieważ słońce jest bliżej równika niż biegunów.

Inna rycina, ukazująca nam obieg słońca wewnątrz kuli, która także nam wyjaśnia dlaczego na biegunach panuje 6 miesięczny dzień lub noc.




Przy takich przybliżonych proporcjach jak na tym rysunku wszystko idealnie pasuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.