poniedziałek, 28 stycznia 2013

Zbawienie bierze początek od Żydów

Dziś czytałem fragment ewangelii Jana. Pewne słowa troszkę mnie zaskoczyły. Isus powiedział do Samarytanki "zbawienie bierze początek od Żydów” (J 4,22)."

Zacząłem sprawdzać kilka wersji Biblii.
Znając przyczyny obecnego zła w świecie nie mogłem pogodzić się z tą wypowiedzią Isusa. Tym bardziej, że w ewangelii Jana, tak jak w tym filmie, który polecałem kilka dni temu, wiernie odtworzono ewangelie tego apostoła, a w niej krok po kroku wskazano kim są Żydzi i kogo mają za ojca. Dodatkowo zwróciłem uwagę na fakt, że przez całą ewangelię zarówno Jezus jak i Jan zwracają się do Żydów per "Wy Żydzi", ""oni" a tu nagle pojawiło się wyróżnienie Żydów..

Okazało się, że błędnie zrozumiałem ten cytat,jakoby zbawienie miało początek od Żydów jako narodu uprzywilejowanego. Piszę o tym, ponieważ przy okazji natknąłem się na bardzo ciekawy artykuł w tej kwestii i nie tylko. Autor tego tekstu nie wspomina jedynie o tym, że od ok 120 lat przed n. Ch. Żydzi jako grupa dopiero zostali stworzeni w wyniku połączenia Judejczyków z Edomitami. Jan najprawdopodobniej był Judejczykiem tak jak Isus, skoro mówił do Żydów: wy, oni. Mało tego, to uważam ewangelię Jana za najbardziej antysyjonistyczną część Biblii.
Poniżej stosowny fragment do mojego zakłopotania:





Ujmując rzecz inaczej, rzeczywista ciągłość w historii nie jest tym, czym się zdaje. Ci, którzy akceptują Chrystusa, są w istocie dziećmi Abrahama i Mojżesza. Ci, którzy nazywają siebie “Żydami", są w rzeczywistości kłamcami. Sytuację komplikuje fakt, że Św. Jan również był Żydem. Posługując się językiem naszego wywodu, powinniśmy jednak dopowiedzieć, że był on Żydem, ale nie “Żydem".(...) Jan sam jest Żydem, czemu zatem traktuje “Żydów" jako obcych “onych", którzy postanowili zgładzić Chrystusa? Odpowiedź na to pytanie ponownie zawiera się w znaczeniu tego słowa i jego ewolucji w toku ewangelicznej opowieści. Jej początek dostrzegamy już w opisie spotkania Jezusa z Samarytanką. W rozdziale 4:22 Jezus mówi jej: Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy. Dychotomia słów “wy"/“my" jest tutaj oczywista. Jezus jest Żydem, Samarytanka zaś nie. To rozróżnienie jest istotne, ponieważ Jezus mówi dalej: zbawienie bierze początek od Żydów. Oświadczenie to jest wystarczająco jednoznaczne: Żydzi są grupą etniczną, ale tak się zdarzyło, że są również narodem wybranym przez Boga. Z ich społeczności nadejdzie zbawienie. Później jednak, jakby chciał nieco skomplikować sytuację, Jezus dodaje: (...) Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie.
Innymi słowy, teraz kiedy pojawił się Jezus, słowa “Żyd" i “prawdziwi czciciele" nie są już dłużej synonimami. Zbawienie bierze początek od Żydów, czyli od grupy etnicznej, która może nazywać siebie narodem wybranym. Z chwilą jednak, kiedy na ziemi pojawił się Chrystus, sytuacja uległa zmianie; aby pozostać Izraelem, Żydzi będą musieli zaakceptować Chrystusa. Muszą to uczynić, aby stać się prawdziwymi czcicielami, którzy będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie.
Pełne konsekwencje owego zagadkowego przesłania wygłoszonego do Samarytanki, objawią się jednak dopiero z chwilą, kiedy Jezus przeciwstawi się Żydom. Jedynie ta właśnie konfrontacja ujawni rzeczywiste znaczenie słowa “Żyd". Złożoność tej kwestii polega na tym, że Jan używa terminu “Żyd" w dwóch odmiennych znaczeniach. Początkowo mówi, że zbawienie bierze początek od Żydów, ale kończy twierdzeniem, iż ci, którzy nazywają siebie “Żydami", nie są dziećmi Abrahama ani Mojżesza; w rzeczywistości mają diabła za ojca. Od identyfikowania słowa “Żyd" z zaimkiem “my", jak to było w przypadku rozmowy z Samarytanką, Jezus przechodzi do określania Żydów zaimkiem “wy", czyli podkreśla, że nie należy do tej samej społeczności co oni. Innymi słowy, wybór: przyjąć czy odrzucić Mesjasza, staje się najważniejszym wyznacznikiem tego, co to znaczy być Żydem.
Jan znakomicie i jednoznacznie wyjaśnia to w rozdziale ósmym. Dyskusja staje się coraz gorętsza i prowadzi do nieodwracalnego rozłamu pomiędzy Jezusem a “Żydami". Kiedy Jezus mówi do “nich" (czyli Żydów): Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie1, Żydzi denerwują się i zastanawiają: czyżby miał sam siebie zabić? Jezus przemawia do nich w dalszym ciągu, ale na próżno - wielki podział już się dokonał. “Żydzi" nie mogą już, tak jak to było w przypadku spotkania z Samarytanką, być określani zaimkiem “my", który odnosi się także do Jezusa. Teraz, ponieważ są członkami społeczności, do której nie należy Chrystus - bo go odrzucili - mówi się o nich “wy".
W dalszej części dyskursu Jezus, zwracając się do “Żydów", używa tej właśnie formy: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Innymi słowy, kwestię tego, co znaczy być “Żydem", można rozstrzygnąć dopiero wówczas, gdy przeanalizujemy zagadnienie tożsamości Chrystusa. Chrystus jest antytezą grzechu. Ci, którzy go odtrącają, umrą nierozgrzeszeni: Powiedziałem wam - mówi Jezus - .. pomrzecie w grzechach swoich. Następnie zaś przechodzi do sedna sprawy. W tej właśnie chwili jego posługi “Żydzi", nie uznając w Chrystusie Mesjasza, sami dokonali redefinicji swej tożsamości. Stworzyli dychotomie, w których Mojżesz i Abraham są przeciwstawieni Jezusowi. Były one z gruntu fałszywe, ale mimo to stały się podstawową cechą, określającą, co w istocie oznacza bycie Żydem. Tak więc, w Ewangelii Św. Jana sens słowa “Żyd" ulega powolnej ewolucji, aż u jej końca znaczy już zupełnie coś odmiennego, niż na początku. Aby je oddać, konieczne było owo nazbyt częste i niezręczne stosowanie cudzysłowu, za każdym razem, kiedy cytowaliśmy, bądź odwoływaliśmy się do określenia “Żyd".
Wraz z pojawieniem się Chrystusa i zwiastowaniem Jego posłannictwa na ziemi jako “Syna Człowieczego", słowo “Żyd" ma albo znaczenie wyłącznie etniczne albo całkowicie i jednoznacznie teologiczne. Innej możliwości nie ma. “Żydem" jest osoba, która odrzuca Chrystusa i w rezultacie umiera w grzechu. Wraz z nadejściem Chrystusa judaizm przestał być religią, a stał się ideologią. W tej samej chwili także Izrael utracił swój biologiczny fundament. Nowym Izraelem, prawdziwymi dziećmi Mojżesza i Abrahama był odtąd Kościół.

źródło: http://www.kki.pl/piojar/polemiki/kosciol/synagoga.html



1 komentarz:

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.