Film ten tym razem prezentuje z uwagi na pewne wg mnie celowe zaniechania, które są manipulacją.
Nie ma tu mowy o zburzeniu Babilonu, nie ma mowy o 144tysiącach.
Witam, czytam tak o tych wszystkich "znakach końca" przedstawianych przez różnych ludzi i biorąc pod uwagę wydarzenia z ostatnich 50 lat z całego świata, tak sobie myśle, że tak naprawdę wszystko to jest delikatnie mówiąc straszeniem ludzi - celowe straszenie ludzi. Nawet tutaj wydawałoby się na blogu prowadzonym przez podającego się za chrześcijanina nic tylko sianie strachu. Do tego stopnia, ze prowadzący pokusił się nawet o ubieranie tego w ramy czasowe z datami - nikt nie zna dnia ani godziny, a ty bardziej roku, w którym ma sie to stać. Ale nie do końca o tym chcę powiedzieć. Zastanawia mnie jedna rzecz, we wszystkich ewangeliach Jezus Chrystus mówił o znakach końca, podawał nawet dość zrozumiałe szczegóły wydarzeń, które mają nastąpić. Nie wspomniał natomiast nic o tak ważnym wydawałoby się szczególe jak porwanie. O tym dowiadujemy się dopiero z objawienia Jana. Dlaczego Chrystus nic na ten temat nie wspomniał kiedy był wśród uczniów ? Mało tego, powiedział wyraźnie, że Pan skróci te dni ze względu na wybranych - czyli wybrani w czas ucisku będą na ziemi. pozdrawiam
"to jest delikatnie mówiąc straszeniem ludzi - celowe straszenie ludzi. "
Poczytaj apokalipsę a zobaczysz czy to sa sprawy przyjemne. Ty może odczuwasz strach a wielu czeka na Zbawiciela. Kwestia kąta widzenia...
"nikt nie zna dnia ani godziny, a ty bardziej roku, w którym ma sie to stać." Masz rację, nikt nie zna dnia ani godziny, ale roku może znać, poniewież rok jest czymś szerszym niż dzień i godzina :-)
"Nawet tutaj wydawałoby się na blogu prowadzonym przez podającego się za chrześcijanina nic tylko sianie strachu"
Jeszcze inną kwestią jest fakt przyjścia Jezusa Chrystusa, ale nie apokalipsy. Pomyliłeś pojęcia. Gdybyś poczytał Biblię, to w kilku miejscach zobaczyłbyś że mamy nakaz czuwania i uczenia się od "listka figowego" :-)
Może po prostu to nie jest odpowiednie miejsce dla Ciebie. Zmień blog.
lub
jeśli chcesz coś optymistycznego to może posłuchaj obietnic Tuska
A mnie się zdaję, że Jezus Chrystus nie powróci jak to się Nam mówi przynajmniej fizycznie. Każdy Jezus fizczyny to będzie po prostu ściema. Chrystus ma się pojawić, ale w Naszych sercach. Tymczasem na mszach leci regułka: "Nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie ...." No jak tak będziemy podchodzić do sprawy to Jezus ani fizycznie, ani wśród ludzi się nie objawi.
Witam,
OdpowiedzUsuńczytam tak o tych wszystkich "znakach końca" przedstawianych przez różnych ludzi i biorąc pod uwagę wydarzenia z ostatnich 50 lat z całego świata, tak sobie myśle, że tak naprawdę wszystko to jest delikatnie mówiąc straszeniem ludzi - celowe straszenie ludzi. Nawet tutaj wydawałoby się na blogu prowadzonym przez podającego się za chrześcijanina nic tylko sianie strachu. Do tego stopnia, ze prowadzący pokusił się nawet o ubieranie tego w ramy czasowe z datami - nikt nie zna dnia ani godziny, a ty bardziej roku, w którym ma sie to stać. Ale nie do końca o tym chcę powiedzieć. Zastanawia mnie jedna rzecz, we wszystkich ewangeliach Jezus Chrystus mówił o znakach końca, podawał nawet dość zrozumiałe szczegóły wydarzeń, które mają nastąpić. Nie wspomniał natomiast nic o tak ważnym wydawałoby się szczególe jak porwanie. O tym dowiadujemy się dopiero z objawienia Jana. Dlaczego Chrystus nic na ten temat nie wspomniał kiedy był wśród uczniów ? Mało tego, powiedział wyraźnie, że Pan skróci te dni ze względu na wybranych - czyli wybrani w czas ucisku będą na ziemi.
pozdrawiam
Witaj
Usuń"to jest delikatnie mówiąc straszeniem ludzi - celowe straszenie ludzi. "
Poczytaj apokalipsę a zobaczysz czy to sa sprawy przyjemne.
Ty może odczuwasz strach a wielu czeka na Zbawiciela. Kwestia kąta widzenia...
"nikt nie zna dnia ani godziny, a ty bardziej roku, w którym ma sie to stać."
Masz rację, nikt nie zna dnia ani godziny, ale roku może znać, poniewież rok jest czymś szerszym niż dzień i godzina :-)
"Nawet tutaj wydawałoby się na blogu prowadzonym przez podającego się za chrześcijanina nic tylko sianie strachu"
Jeszcze inną kwestią jest fakt przyjścia Jezusa Chrystusa, ale nie apokalipsy. Pomyliłeś pojęcia. Gdybyś poczytał Biblię, to w kilku miejscach zobaczyłbyś że mamy nakaz czuwania i uczenia się od "listka figowego" :-)
Może po prostu to nie jest odpowiednie miejsce dla Ciebie. Zmień blog.
lub
jeśli chcesz coś optymistycznego to może posłuchaj obietnic Tuska
A mnie się zdaję, że Jezus Chrystus nie powróci jak to się Nam mówi przynajmniej fizycznie. Każdy Jezus fizczyny to będzie po prostu ściema.
OdpowiedzUsuńChrystus ma się pojawić, ale w Naszych sercach. Tymczasem na mszach leci regułka: "Nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie ...." No jak tak będziemy podchodzić do sprawy to Jezus ani fizycznie, ani wśród ludzi się nie objawi.