niedziela, 29 września 2013

Nagość znakiem czasów końca wg ewangelii Tomasza

Cytata z ewangelii Tomasza:


"37 Spytali uczniowie Jego: "Którego dnia objawisz się nam i którego dnia ujrzymy ciebie?" Odrzekł Jezus: "Jeśli będziecie mieli zwyczaj ukazywać nie wstydząc się te części ciała, które godzi się zakrywać, i będziecie brać szaty wasze i rzucać je pod wasze stopy, jak małe dzieci, i będziecie je deptać, wówczas ujrzycie Syna żywego i nie będziecie się bać."






Można to rozumieć na kilka sposobów:

1. Czas pornografii
2. Czas  kiedy pozbędziemy się wstydu i pruderii. To tabu jest przedmiotem pożądania. Smakuje to co zakazane. Jednak ST mówi nam o zakrywaniu nagości. 

Pisze o tym ponieważ czasem wstydzę się przed dzieckiem przeglądać onet.pl. Wiadomo otwieram stronę główną. Tam po lewej stronie, pewnie nie przypadek, co kilka, kilkanaście dni jest następujący tytuł "ups wpadka", "Gwiazda filmu bez majtek", "za dużo pokazała" itd.

Nie jestem jakiś pruderyjny, ponieważ jestem estetą, ale nagość na pokaz jest niesmaczna. 

przykład tylko z dziś reklamowany, a jakże na stronie głównej portalu: http://kobieta.onet.pl/zycie-gwiazd/seksowna-adrienne-bailon/mj8y5

Jestem pewien, że za jakieś 5-10lat każda gwiazda chcąca zaistnieć pokaże więcej, czyli te części ciała, które normalnie powinny być zakryte, niczym  Sharon Stone w filmie "Nagi instynkt". . Pokazanie biustu jest już normą wśród celebrytów chętnie tak oglądanych przez m.in katolików. Jako że jest to wyścig, to zaczną pokazywać więcej, a wtedy historia kołem się zatoczy wracając do ogrodu Eden.


O nagości mówi jeszcze Łukasz opowiadając o nagości opętanego:

"(27) A gdy wyszedł na ląd, zabiegł mu drogę pewien mąż z miasta, który był opętany przez demony i od dłuższego czasu nie nosił odzienia i nie mieszkał w domu, lecz w grobowcach"


Według takich kryteriów żyjemy w czasach końca. 

1 komentarz:

  1. Rzeczywiście, tabu i aura tajemniczości związana z niektórymi częściami ciała i czynnościami bardzo silnie podsyca seksualizm i przyjemność związaną z libido. Widok kobiecych czy męskich pośladków, piersi czy ludzkiej defekacji także stał się tabu. Tymczasem usta (którymi można wymiotować), nos, stopy, palce, jedzenie i oczyszczanie nosa w chusteczkę w miejscu publicznym jest zupełnie normalne. Dlaczego więc jest takie tabu odnośnie defekacji czy wydalania gazów jelitowych? Czy tylko niemiły zapach jest tego przyczyną? Defekacja jest chociaż zabawna, a przykry zapach z ust nie jest śmieszny. Mi się wydaje, że to jest nie w porządku, skoro widok gołej okolicy pośladkowej wzbudza pożądanie. Nawet takie części ciała jak ramiona, plecy, brzuch, nogi mogą wywoływać podniecenie. To podniecenie i przyjemność libidalna, pożądliwość jest wrogiem, nie ciało samo w sobie. Jest wiele o wiele obrzydliwszych rzeczy niż defekacja czy flatulencja, które zresztą często są tematem żartów. Oczywiście to, że niektórych to podnieca seksualnie, jest poważnym zaburzeniem psychicznym (nie wiadomo dokładnie, jak pozbyć się takich paskudnych skłonności, dewiacji). Małżeństwo to coś więcej niż prokreacja i współżycie. W niebie małżonek powinien być o wiele bardziej specyficznym towarzyszem niż przyjaciele, rodzeństwo czy nawet biologiczni rodzice. Myślenie o małżeństwie o czymś jedynie doczesnym powoduje, że łatwo myśleć o nim jako czymś bezwartościowym i niegodnym szacunku. Przytulanie, głaskanie, całowanie żony czy nawet spanie z nią w jednym łóżku wygląda na coś spającego małżeństwo, ale to wszystko może się odbywać bez wątku libidalnego, pożądliwości.

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.