Tytuł celowo jest przewrotny aby zachęcić do zastanowienia się nad kwestią słynnego biblijnego porwania naśladowców Isusa Chrystusa.
Często jest tak, że czytam Biblię i wiele mi uchodzi. Jakbym czytał i niczym chora żaba nic nie kumał.
Niedawno dokonałem zakupu NT tłumaczenie greckie, na allegro za 10zł. Syn zapytał widząc książkę, notabene z obrazkami: tato a co to jest za książka? odparłem że Biblia. On na to: "a poczytasz mi?". No nie mogłem odmówić i otworzyłem na losowej stronie. Wypadło na czasy ostateczne z Łukasza:
"(29) I powiedział im podobieństwo: Spójrzcie na drzewo figowe i na wszystkie drzewa;
(30) Gdy widzicie, że już puszczają pąki, sami poznajecie, iż lato już blisko.
(31) Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże.
(32) Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, a wszystko to się stanie.
-
(33) Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.
(34) Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt i aby ów dzień was nie zaskoczył
(35) Niby sidło; przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi.
(36) Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym. "
Pierwsze zdania (29-33)są oczywiste i znajome.
W 34 czytamy o pewnym nakazie. Mamy mieć samokontrolę nad sobą. Co prawda ten nakaz wydaje się być dziwny, ponieważ nie wyobrażam sobie chrześcijanina opijającego się, choć przykład pijanego Noego i Lota pokazuje że jest to całkiem ludzkie. Co innego codzienne upijanie się, a co innego sporadyczne np na weselach.
Nie rozumiałem też obżarstwa ponieważ jest mi do tego daleko. Spytałem więc domowników jak mam to rozumieć. Wytłumaczono mi słusznie jak to jest na przykład podczas świąt Bożego Narodzenia. Już po pierwszym dniu, człowiek faktycznie ma dosyć jedzenia jest ociężały.
Troska o byt. Wg mnie a mogę się mylić, może sami coś wymyślicie, może być tak, że myśląc o potrzebach jutra zaniedbujemy kontaktem z Bogiem co tłumaczy nam później wers 36.
Czasami mam wrażenie że sam zbyt mało czasu poświęcam trosce o byt. Myślę, czy nie za mało robię, czy ten blog to taki pożeracz czasu. Było nie było zabiera mi od jednej godziny dziennie. Czasem jednak myślę czy nie jest to służba u Boga. Ciężko mi to obiektywnie stwierdzić.
Podsumowując wers 34, mamy nakaz bycia przygotowanym na porwanie. Stan obżarstwa i opilstwa oddala nas od takiej sytuacji.
Zapewne świadomość będzie ważnym czynnikiem w komunikacji człowiek - Bóg tuz przed porwaniem.
35 mówi nam o rychłym przybyciu Isusa Chrystusa. Jeśli weźmiemy pod uwagę 29-30, to można uznać że czasy potencjalnego porwania mogą być wtedy, kiedy duża część chrześcijan będzie o nich już myśleć i nie mam na myśli świadków jehowy, ale ogólnie chrześcijan. Czyż nie jest to już taki czas? czas potencjalnego porwania?jak tu:
""(29) I powiedział im podobieństwo: Spójrzcie na drzewo figowe i na wszystkie drzewa;
(30) Gdy widzicie, że już puszczają pąki, sami poznajecie, iż lato już blisko"
Jest kwestią dyskusyjną sugestia o"ohydzie spustoszenia w miejscu świętym".Jednak z jednej strony jest napisane iż dnia tego nikt nie zna a z drugiej wskazówka o dniu ohydy w świątyni.
Moim zdaniem poniższy cytat dotyczy rady dotyczącej ucieczki a nie porwania:
"(15) Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel - kto czyta, niech uważa -
(16) Wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry;
(17) Kto jest na dachu, niech nie schodzi, aby co wziąć z domu swego;
(18) A kto jest na roli, niech nie wraca, by zabrać swój płaszcz.
(19) Biada też kobietom brzemiennym i karmiącym w owych dniach.
(20) Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą albo w sabat."
16 wskazuje na ucieczkę w góry a nie na porwanie. Może się mylę, zwłaszcza że czasem jak czegoś szukam to się zapętlam :-) i jest zakręcony jak słoik Prawdopodobnie dotyczy to czasu tuz przed Wielkim Uciskiem i prawdopodobnie jest skierowana do wierzących w Isusa Żydów.
Ucieczka Wasza nie jest porwaniem prze Boga.
Wracamy do Łukasza, aby podkreślić najbardziej optymistyczną część czasów końca dla chrześcijan i najważniejsze z ostrzeżeń:
"(36) Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym. "
Gdybym miał to przeczytać a tak właśnie przeczytałem dziecku, to zaintonowałbym podkreślając tą część:
MODLĄC SIĘ CAŁY CZAS ABYŚCIE MOGLI UJŚĆ PRZED TYM WSZYSTKIM CO NASTANIE i stanąć przed Synem Człowieczym.
Coś niesamowitego. Okazuje się że MOŻEMY UNIKNĄĆ ZŁYCH CZASÓW, nie wiadomo od jakiego momentu, ale DZIĘKI MODLITWIE prosząc o to.
Codzienna modlitwa i kontakt z Bogiem oraz naśladownictwo dają nam niemal gwarancję ujścia przed ciężkimi czasami. Co jest tutaj ważne, to mówiąc o kontakcie z Bogiem nie mam na myśli, standardowego różańca jak u katolików niczym mantry, ale osobiste RELACJE Z BOGIEM przy okazji odmówienia"Ojcze Nasz" lub poza.
Chcesz zmienić miejsce zamieszkania z tej planety "szczęśliwości" na inną planetę gdzie już mieszkania czekają i nie ma chorób? pomyśl o tym już dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.