piątek, 1 listopada 2013

Święto umarłych a moje przeżycia

Dziś miałem spór z własną mamą (celowo piszę własną, by nie mylić z boską bo takiej nie mam) na temat święta umarłych. Bolało. Za podanie argumentów biblijnych  negowania święta zmarłych dostałem przydomki: należysz do sekty, nie wiem jaka ty czytasz biblie, gdyby przyszedł z naszej rodziny jasiek, stasiek, ...itd i bym mu powiedziała, że nie byłeś na grobie babci swej...
Starałem się opanowywać emocje, co mi się udało. Tłumaczyłem, że zmarli śpią, że wystarczy o nich pamiętać. Na co Ona: ale jak można nie iść nie pomodlić się do nich, porozmawiać. Więc zadałem pytanie: czy słyszałaś mamo jakieś głosy z grobu? odparła: NIE, ale w myślach słyszałam. To zapytałem czy aby na pewno to była moja babcia. No i tak wkoło, że ta biblią, że mam sektę w głowie, że wszyscy cały świat tak robi. Wtedy przypomniała mi się z psychologii społecznej teoria tzw "społecznego dowodu słuszności". Jaki to musiał być stary chwyt.

. Spointowała rozmowę twierdząc, że: "jeszcze nie spotkało cię nic złego, zawsze wychodzisz obronną ręką". Wymiękłem, odczytałem to jako "powinieneś się doigrać". Z trudem powstrzymałem emocje ciągnąc dalej: powiedz mi mamo, kogo ja skrzywdziłem, że ma mnie spotkać coś złego, poza tym mnie chroni mój Bóg. Trochę ją zatkało bo choćby chciała, to wie, że to raczej ja byłem atakowany lub mnie ludzie byli nie wdzięczni za okazane dobro. Powiedziała, że "nie wie"...A akurat tylko w tym roku pomogłem dwóm bezrobotnym osobom w tym jednemu alkoholikowi, zatrudniając go do rozdawania ulotek za 1200, kiedy ten nie pracował dwa lata mając 2 dzieci na utrzymaniu. Odwdzięczył mi się kradzieżą. Pisałem o tym kiedyś. Pomogłem teściowi bezrobotnemu.
Kiedy spotykam biednych ludzi a widzę że nie piją daje im pieniądze. Staram się nie krzywdzić innych i być miły, czyli miłować bliźniego. Mam żonę czasem agresywną, co wytrzymuje a nigdy jej nie zdradziłem. Według mojej mamy za nie pójście na swieto zmarlych i nie ochrzeczenie dziecka w KRK powinna mnie spotkać kara.

Niesamowicie ciężko jest być chrześcijaninem. W tym dniu czuję jakby szatan powiedział jak w pokerze: sprawdzam. Nie mam żalu do niej za te gorzkie słowa, ale to tej mafii, przed która ostrzega nas Bóg, mam żal do nierządnicy mordującej świętych, ubraną w purpurę.
Ktoś kto bierze w tym udział jest złoczyńcom. Nie ufam żadnemu księdzu. Nawet jak mówi prawdę to patrze z dystansem. Pomijając robiąc pozytywnych "kretów" jakim jest jeden katecheta korespondujący ze mną, który notabene niedawno mi napisał odnośnie wypisania dziecka z religii:




Wszystkie podręczniki do religii są pisane lub zatwierdzane przez Jezuitów - podobnie jest z ruchami katolickimi przy parafiach- pełna kontrola Jezuitów, a wiemy kim jest obecny papież- jednak ja to obserwuję ze spokojem bo w Apokalipsie rozdz 17-18 jest zapowiedź zniszczenia Babilonu- oczywiście wierzę że nie będzie to tylko kościół rzymski ale wszystkie religie zjednoczone w ekumenii. mam kilku uczniów którzy czytają materiały o nwo i poleciłem im Twojego bloga. Piotrze nie załamuj się i walcz jak do tej pory, ja też przeżywam często trudne chwile a nawet ogarnia mnie strach bo siedzę w środku nierządnicy- wiadomo jednak że musimy być ostrożni i może przyjść moment na rezygnację, ale dopóki można coś dla tych ludzi zrobić to myślę, że warto"


Oto mafia zniewalająca nasze matki i ojców, żony, mężów, narzeczonych





Między innymi dlatego prowadzę ten blog, forum, archiwum tekstów.

"Odpłaćcie mu, jak i on odpłacił, i w dwójnasób oddajcie według uczynków jego; do kielicha, w którym napój mieszał, nalejcie mu podwójną miarę."

7 komentarzy:

  1. Witam,
    Ja dzis tez na cmentarz nie poszedlem, zamiast tego sprzatelem cala chate, zeby jutro przy sobocie palcem nie musial kiwnac. Ja innych opinie (przede wszystkim rodziny) mam w glebokim powarzaniu, gdyz wiem, ze racja jest po mojej stronie a ich mi jest zal i staram sie ich przekonac do moich ewangelicznych racji, gdyz zalezy mi na ich dobru. Wiadomo ciezko to idzie, gdyz nie staraja sie myslec samodzielnie tylko powielaja tradycje, kulture przekazywana im przez pokolenia, mimo ze to poganstwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi Piotrze nie zalamuj sie i modl sie za twoja mame zeby Bog otworzyl jej oczy i uszy. Moi rodzice tez sa katolikami i niedadza sie przekonac kiedy z nimi rozmawiam jaka jest prawda to zmieniaja temat i nawet moj wlasny maz mnie nie rozumie i sie denerwuje.Zostalam z tym wszystkim sama .Moge liczyc tylko na Pana Jezusa. O tyle dobrze ze mieszkam z dala od mojej rodziny i nikt mnie do niczego nie zmusza. Bog z toba Piotrze trwaj w wierze i nie poddawaj sie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe filmy :http://www.youtube.com/watch?v=kpfj9QjjBck,http://www.youtube.com/watch?v=yVX4Wn_FDk4,http://www.youtube.com/watch?v=ft8SJ0qUA-A

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście Piotrze, lekko nie mamy:(
    Wracając do tematu, czy pójście na cmentarz i powspominanie naszych zmarłych jest złe w oczach Boga? Wydaje mi się, że nie, że tylko modlitwa do zmarłych jest bałwochwalstwem. Przecież kobiety też poszły do grobu Isusa..
    Zamiast się modlić za zmarłych możemy za to dobrze ich wspominać oraz prosic Boga o wybaczenie im grzechów oraz wspólne spotkanie. Jakie macie zdanie na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam i dodam, że dobrze jest wyjść na cmentarz dla samego wspominania i aby dać sobie chwilę kontemplacji nad tym, że naprawdę nie znamy dnia ani godziny i powinniśmy dawać z siebie jak najwięcej żeby przybliżyć ludziom Prawdę i nie spoczywać, szukając sobie wymówek.

      Usuń
    2. Nie chciałbym popaść w dogmaty, ale:

      "Uroczystość Wszystkich Świętych wywodzi się głównie z czci oddawanej męczennikom, którzy oddali swoje życie dla wiary w Chrystusa, a których nie wspomniano ani w martyrologiach miejscowych, ani w kanonie Mszy Świętej. Pierwotnie święto to obchodzono 13 maja."

      Dlatego to święto nazywane jest jako "Wszystkich świętych" ale nie wszystkich.

      Mogę iść do grobu w każdy inne dzień w roku i modlił się do zmarłych nie będę.

      I masz rację Mona pisząc "możemy za to dobrze ich wspominać ". To robię. Dziś nawet mamie powiedziałem o mojej babci nie zyjącej a jej mamie, że tylko ja w rodzinie ją dobrze wspominam a reszta zapala jej obłudnie świeczke wylewając pomyje na kobiete która w wieku 30paru lat straciła mężą, zostając z 4 dzieci i do końca jej pomagając a dostając za to pretensje, żale, kłótnie.

      Usuń
  5. Nigdy 1-go listopada na cmentarz nie chodzę. O zmarłych pamiętam zawsze i kilka razy do roku na cmentarzu jestem. Idę za to ze dwa tygodnie po aby posprzątać po tych "pamiętających " o zmarłych. Każdy nastawia zniczy, chryzantem ale nikt tego nie sprzątnie tylko póxniej wiatr to przewraca, deszcz wypłukuje ziemię z tych kwiatów a mróz zamraża to wszystko i robi się bałagan. Tak robię już od ponad 30 lat. Teraz ludzie jakby częściej pamiętają o zmarłych a przedtem to mało kiedy kogoś na cmentarzu można było spotkać. Wydawało się że jakby znieśli Święto Zmarłych to nikt by nigdy na cmentarz nie poszedł. O zmarłych pamiętać trzeba ale nie rytualnie ale spontanicznie a nie że z nakazu. Też miałem z tego powodu problemy z rodzicami jak żyli. Ja tylko dlatego nie chodzę 1-go listopada bo to święto katolickie a ja z katolicyzmem, wszelkimi religiami i sektami, nic wspólnego nie chcę mieć. Człowiek i tak nagrzeszy nawet nieświadomie i po co jeszcze świadomie. Pozdrawiam Was w Isusie Chrystusie.

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.