Ktokolwiek
opisywał hołd cara Rosji w Rzeczypospolitej mógł się spodziewać, że
Rosja zażąda spalenia dzieła i głowy piszącego, jako forma
zadośćuczynienia zniewagi carskiego majestatu Rosji. W komunistycznej
Polsce zacierano starannie pamięć o polskich zwycięstwach nad Moskwą
z pierwszych dziesięcioleci XVII w. Pisano o tym mało,
w telewizji tematu nigdy nie poruszano, nie prowadzono nad nim badań
naukowych. Odbicie Kremla z polskich rąk w 1612 r. jest dziś w Rosji
świętowane jako Dzień Jedności Narodowej. Te wydarzenia wyniosły na tron
carów Rosji dynastię Romanowów cesarzy rządzących Rosją od 1613 do 1917
roku, a mianowicie do czasu rewolucji żydów chazarskich, którzy po
dzień dzisiejszy okupują Rosję.
Jak
widać październik jest szczególnym miesiącem w historii Rosji. Męska
linia Romanowów wygasła wraz ze śmiercią Piotra II w 1730 roku. W 1762
r. wnuk Piotra I Wielkiego, książę Holsztynu Karol Piotr Ulryk z
dynastii Oldenburgów zasiadł na tronie cara Rosji jako Piotr III
Holstein-Gottorp-Romanow. Po okresie panowania jego żony Katarzyny II
(1762-1798), jego potomkowie zasiadali na tronie rosyjskim do roku 1917.
To Piotr III wraz ze swymi potomkami przyjął nazwisko Romanow
rezygnując z nazwiska rodowego. Ostatni car Rosji Mikołaj II wraz z
małżonką i ich dziećmi, został zamordowany w nocy 16 na 17 lipca 1918
roku przez morderców chazarskich wysłanych przez Lenina. Z początkiem
Lipca 1918 roku do
Jekaterynburga, gdzie była uwięziona najbliższa rodzina carska
przyjechał specjalnie szkolony oddział CzeKa, a ich przywódcą był
chazarski żyd, zegarmistrz i fotograf z Tomska, Jankiel Jurowski. W
niedzielę 14 lipca do więźniów sprowadzono miejscowego popa – „skoro są
skazani na śmierć nie należy odmawiać im pociechy religijnej”,
oświadczył Jurowski. W nocy z 17 na 18 lipca 1918 roku pod pozorem
zagrożenia życia rozruchami ulicznymi w Jaketerynburgu, sprowadzono całą
rodzinę do piwnicy. Cara Rosji Mikołaja II i jego syna Aleksego
osobiście zastrzelił chazarski żyd Jankiel Jurowski, gdzie następnie
pozyskano z nich krew. W obrzędzie uczestniczył również dziadek obecnego
Prezydenta Rosji Miedwiediew, oraz specjalny oddział złożony z
osobników li tylko narodowości chazarskiej. Ich religia pozwala im na
zabijanie chrześcijan w celach rytualnych, Cara zabito w mordzie
rytualnym aby odbudować zniszczoną Jerozolimę ponieważ w tych dniach
przypadało żydowskie święto Tisza be-Aw
upamiętniające rocznicę zburzenia pierwszej i drugiej świątyni
jerozolimskiej. Ocalały Ród Romanowów liczy obecnie ponad 40 osób obojga
płci mieszkających w większości poza granicami Rosji. Pretendentką do
tronu rosyjskiego jest obecnie Maria Władimirowna Romanowa, tytularna
imperatorka Wszechrosji mieszkająca na stałe w Danii.
Głównym
dowodem, zagłady Romanowych, jest wskazanie na tzw.‘znak firmowy’,
pozostawiony na miejscu zbrodni. Jeden z morderców i ich przywódca,
upojony wykonaniem misji pozostawił w pokoju pamiątkę na ścianie,
zapełnionej szyderczymi napisami w języku hebrajskim, węgierskim i
niemieckim. Między innymi był tam dwuwiersz, celowo łączący popełniony
czyn z Prawem Tory-Talmudu, dla przekazania potomności przykładu
spełnienia się tego prawa żydowskiej zemsty w rozumieniu Lewitów.
Napisany był w języku niemieckim przez kogoś parodiującego wiersz
żydowskiego poety Henryka Heine o śmierci Belszazzara, wyimaginowanego
potentata, którego zabójstwo przedstawione jest w księdze Daniela jako
kara boska za znieważenie Judy:
Belsazar ward aber in selbiger Nacht
Von selbigen Knechten umgebracht.
Morderca, sardonicznie przypatrując się miejscu jatki, zmienił słowa wiersza odnosząc je do swojego czynu:
Belsatsar ward in selbiger Nacht
Von seinen Knechten umgebracht.
To
nie pozostawiło wątpliwości o mordercy Romanowów i trudno było
pozostawić wyraźniejszy klucz co do motywów i tożsamości sprawców.
Prawda o tym rytualnym mordzie wyszła na jaw przypadkiem, dzięki
zdobyciu Ekaterinburga przez Białą Armię w dniu 25 lipca 1918 roku i
dzięki obecności w niej anglika Mr Wiltona. To dzięki jego staraniom a
także komendanta generała Diterichsa oraz słynnego kryminologa M.
Sokołowa, którym udało się odgrzebać zatarte ślady prawda została
objawiona światu. Gdy oddziały białogwardyjskie zmuszone były wycofać
się, Mr Wilton zabrał ze sobą zgromadzone dowody, które wraz z
fotografiami opublikował je w swojej książce.
Cała
Czeka to organizacja kryminalna kierowana w tamtym czasie przez
terrorystę żyda Jankiela Swierdłowa. W Ekaterinburgu Czeka znajdowała
się pod kontrolą siedmiu Żydów, z których jednym był Jankiel Jurowski.
Zajął miejsce rosyjskiego komendanta w dniu 7 lipca 1918 roku. 20-go
lipca Sowiet uralski podał do wiadomości, że zastrzelił cara, a żonę i
jego syna odesłał w ‘bezpieczne miejsce’. Moskiewska Czeka oficjalnie
potwierdziła tą fałszywą wiadomość podpisem Świerdłowa, gdy tymczasem
cała rodzina cara została zamordowana, a zwłoki zostały poćwiartowane
siekierą.
Mr Robert Wilton, korespondent londyńskiego Times’a
i naoczny świadek rewolucji w Rosji we francuskim wydaniu jego książki
zawiera oficjalną listę członków rządzącej grupy rewolucyjnej gdy
tymczasem wydanie angielskie pomija tą listę.
Źródło to podaje, że Komitet Centralny partii rewolucyjnej, stanowiący najwyższą władzę, składał się z 3 rosjan włączając Lenina i 9 żydów. Następny co do znaczenia organ, Centralny Komitet Komisji Wykonawczej – Czeka, liczył 42 żydów i 19 Rosjan, Łotyszy, Gruzinów i innych. Rada Komisarzy Ludowych składała się natomiast z 17 żydów i 5 nie-żydów. W skład moskiewskiej Czeki wchodziło 23 żydów i 13 gojów. Oficjalne publikacje bolszewickie z lat 1918-1919, wymieniają 458 Żydów z ogólnej liczby 556 najwyższych urzędników państwowych. W komitetach centralnych pozostałych partii ‘socjalistycznych’ i tolerowanych początkowo jako ‘opozycja’ dla zmylenia opinii publicznej, przywykłej do opozycji za czasów carskich, było 55 żydów i 6 gojów. Podobną sytuację rzekomej opozycji mamy aktualnie w Polsce"
źródło: http://rafzen.wordpress.com/2013/07/19/cara-rosji-zamordowali-w-celach-rytualnych/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.