Życie tego człowieka już nigdy nie będzie takie jak wcześniej. Wszystko dzięki Jezusowi Chrystusowi!
W swojej tybetańskiej społeczności 71-letni mężczyzna jest znany jako
"dziadek". Historię swego uzdrowienia opowiada ze łzami w oczach."Jezus, Jezus, Jezus" - powtarza dziś modląc się.
- Pomodliłem się do Jezusa i teraz mogę chodzić - zapewnia.
Jeszcze przed dziesięcioma miesiącami "dziadek" był przykuty do łóżka, sparaliżowany. Nie był w stanie poruszać rękami ani nogami. Poważnych obrażeń doznał w wyniku zejścia lawiny w górach. W takim stanie pozostawał przez trzy lata. Wymagał stałej opieki.
Jego życie przeszło jednak radykalną przemianę. Pewnego dnia etniczna Tybetanka Sonam Lhomi, a także dwie studentki-wolontariuszki złożyły mu wizytę i opowiedziały o Jezusie. Następnie pomodliły się za niego.
- Poprosiłem, żeby się za mnie pomodliły. To właśnie uczyniły. Pokazały mi też, jak się modlić do Boga i ja też się pomodliłem - wspomina 71-latek.
W ciągu kolejnych tygodni "dziadek" ciągle się modlił i zaczął odzyskiwać zdolność do poruszania się. Uzdrowienie zaczęło się od rąk. Potem zaczął ruszać również nogami.
- Nie miałem pieniędzy, lekarstw ani lekarza. Jezus mnie uzdrowił! - zaznacza staruszek.
Gdy odzyskał zdolność do poruszania się, zaczął uczęszczać do miejscowego chrześcijańskiego kościoła. Chodzi tam ze swoją żoną. Ona nie jest jeszcze wierząca, ale siada zwykle pod budynkiem i przysłuchuje się kazaniom.
71-latek zamierza wkrótce przyjąć chrzest. Chciałby również za jakiś czas znów pójść w góry, a także powrócić do swojej wioski. Aby do niej dotrzeć będzie musiał między innymi iść przez trzy dni.
- Kiedy nabiorę sił, pójdę do mojej wioski. Powiem im, co uczynił dla mnie Jezus - podkreśla "dziadek".
Do tego czasu będzie przebywać w Katmandu (stolicy Nepalu) i głosić mieszkańcom tego miasta dobrą nowinę o Chrystusie."
źródło: http://chnnews.pl/index.php/pl/reszta-swiata/item/771-byl-sparalizowany-wezwal-jezusa-i-teraz-znow-moze-chodzic.html
---------------------------------------
To co kiedyś napisałem a co mało kto traktuje poważnie. Isus nie powinien być tylko kimś kogo się uwielbia i mówi Panie, panie, panie. ON jest drzwiami i świadectwo przeniósł z apostołów na NAS.
Powyższy przykład, choć i kilka z mojego życia i zapewne wiele z Waszego jest tego dowodem. KRK zrobił z Isusa taką kukiełkę, bożka na obrazach i krzyżu do którego ludzie bezmyślnie się modlą nie wdrażając w swe życie słów Jego.
Isus to nasz "czarodziej".
Podaję linki do głębszego zrozumienia:
http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/06/odkryem-kto-jest-najwiekszym.html
http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/01/isus-przeniosl-swiadectwa-z-apostolow.html
Nasz Pan jest naszym szczęściem i nie tylko zbawicielem, ale i dobroczyńcą. Pomaga prawdziwie wierzącym, ale nie tym dla których jest lokajem czy kelnerem:
http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/02/isus-chrystus-to-nie-kelner.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.