"W budynek klasztoru Beit Dżimal w
pobliżu miasta Beit Szemesz rzucono koktajlem Mołotowa, co spowodowało
niewielkie zniszczenia" - napisała w komunikacie rzeczniczka policji Luba Samri. "Na ścianach namalowano graffiti w języku hebrajskim, które głosi: "śmierć gojom" i "rewanż" dodała.
Według agencji AP na ścianie napisano
też "Price Tag". Aktywiści działający pod tym hasłem mszczą się za
działania izraelskiego rządu postrzegane przez nich jako
propalestyńskie, m.in. za próby ograniczenia żydowskiego osadnictwa na
Zachodnim Brzegu Jordanu. Działają też w odwecie za palestyńskie ataki.
W przeszłości aktywiści atakowali już
meczety i kościoły, uważając istnienie wszelkich nieżydowskich placówek
religijnych za niedopuszczalne. Według rzeczniczki policji do
najnowszego ataku doszło najprawdopodobniej w nocy z poniedziałku na
wtorek. Co dziwne, według mieszkańców tamtego rejonu klasztor utrzymywał
dobre stosunki z miejscowymi Żydami.
Po serii ataków wandali na miejsca i
obiekty chrześcijańskie w Izraelu przedstawiciele Kościoła katolickiego
zaczęli się domagać od władz bardziej zdecydowanych działań wobec
sprawców tych aktów. Władze państwa Izrael potępiły ataki. Około 155
tysięcy chrześcijan jest obywatelami Izraela, to mniej niż 2 proc.
liczącej 7,9 mln ludności tego kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.