czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozpoczął się atak "polskich" polityków na Isusa Chrystusa

Rozpoczął się oficjalnie w Polsce atak polityków  na Isusa Chrystusa. Tym samym rozpoczęła się demonstracyjnie wojna z chrześcijanami. Wojna duchowa. Nigdy wcześniej żaden polityk w Polsce nie podjął się drwienia z Isusa. Był tylko jeden przypadek naśmiewania się z JPII i to jak wiemy nie mający nic wspólnego z Isusem, odbyło się to podczas lądowania samolotu Kwaśniewskiego : http://www.youtube.com/watch?v=Cn0QO1Qpv0A

Tym razem jest to ewidentny i bezpardonowy atak na Boga władz ziemskich.


Jak czytamy w onet.pl:

"Posłowie Ruchu Palikota i SLD pouczają minister edukacji, że nauczanie na religii o cudzie Jezusa - rozmnożeniu chleba i ryb - jest groźne. Dlaczego? Bo, uważają, przyjęcie takiego daru to nieopodatkowany przychód. A cud z przemienieniem wody w wino? Rzekomo promuje nielegalne wytwarzanie alkoholu. Chodzenie po wodzie? Bo dzieci mogą chcieć naśladować Jezusa i się utopić.
Politycy lewicy wzięli na widelec cuda Jezusa, o których mowa na szkolnych katechezach.
Poseł dowiedział się z zeszytu córki

W rozmowie z Onetem Piotr Chmielowski (RP, autor pism) tłumaczy powody, dla których wysłał kolejne interpelacje.
- Moja córka rozpoczęła edukację w gimnazjum, więc chciałem zaznajomić się z programami nauczania. Jestem katolikiem i się tego nie wstydzę, ale jedyny program, który jest nie do znalezienia, to ten z religii. Przeczytałem więc w zeszycie córki jeden, drugi temat i dowiedziałem się, jakie kwestie są poruszane na lekcjach religii - tłumaczy Onetowi.
Przyznaje jednocześnie, że ma opinię osoby "lekko alternatywnej", wybrał więc oryginalną formę pism.
- Można pisać interpelacje wprost, ale one się nie przebiją. Postanowiłem więc je upiększyć. Przede wszystkim chciałem wywołać dyskusję, bo minister Szumilas przyznała, że nie ma żadnej kontroli nad lekcjami religii - dodaje. Według niego jest to bardzo istotne, bo Kościół domaga się, aby religię można było zdawać na maturze.
Co jest w interpelacjach?
Cudowne rozmnożenie chleba i ryb jako nieopodatkowany przychód
Adam Kępiński (przedsiębiorca - był w Ruchu Palikota, ale w lutym przeszedł do SLD), Roman Kotliński (były ksiądz i szef antyklerykalnego pisma "Fakty i Mity") oraz Piotr Chmielowski (przedsiębiorca związany z branżą stomatologiczną) stwierdzili w interpelacjach do szefowej MEN Krystyny Szumilas (PO), że mówienie dzieciom na lekcjach o cudownym rozmnożeniu chleba i ryb przez Jezusa niesie zagrożenia. Jakie? Wyliczają trzy.
Po pierwsze: - Wskazuje młodzieży inny sposób zaspokojenia swoich potrzeb niż odpowiedzialna praca i uczciwy zarobek.
Po drugie: - Może zmniejszać czujność na wstępowanie bądź uczestnictwo w przedsięwzięciach nawiedzonych ludzi bądź sekt.
I po trzecie: - W świetle interpretacji stołecznej skarbówki tego typu zaspokojenie swoich potrzeb (…) jest nieopodatkowanym przychodem, a przyjęcie takiego cudownego daru nie stanowi właściwego wzorca w aspekcie obowiązków podatkowych obywateli.
Resort odpowiedział: - Ocena religijna cudu należy do teologii. Zjawisko to nie może być oceniane w świetle przepisów prawa podatkowego ani nie może wyznaczać założeń do programu edukacji dla rynku pracy.
Czy uczniowie topią się chcąc naśladować Jezusa chodzącego po wodzie?
Posłowie wzięli też pod lupę inny cud: chodzenie Jezusa po wodzie. Przy tej okazji wyrazili zaniepokojenie, że młodzi mogą chcieć naśladować Jezusa. - Czy znane są ministerstwu przypadki utonięć bądź spowodowania zagrożeń życia i zdrowia przez dzieci i młodzież z powodu podjęcia prób naśladownictwa Jezusa? - to pytanie wspomnianych polityków.
A resort odpowiedział, wskazując posłom RP nowe pola zainteresowań: - Próby samodzielnej interpretacji przez uczniów treści nauczania szkolnego i ewentualnej ich fizycznej weryfikacji mogą dotyczyć wielu zagadnień z zakresu fizyki, chemii, biologii, przysposobienia obronnego i innych przedmiotów szkolnych.
Ministerstwo dodało jednak, uspokajając, że "rolą nauczyciela jest przekazanie tych treści w sposób eliminujący możliwość podejmowania takich prób". I dalej: - W przypadku opisu cudów ewangelicznych zawartych w programach nauki religii wyznań chrześcijańskich są one interpretowane na płaszczyźnie teologicznej, z wyraźnym podkreśleniem ograniczenia fizycznych możliwości człowieka.
Co ważne, MEN "nie są znane przypadki utonięć bądź zagrożenia zdrowia dzieci i młodzieży, które miałyby być spowodowane podjęciem prób naśladownictwa Jezusa kroczącego po wodzie".
Ministerstwo sportu też odpowiada
Ale Ruchowi Palikota to nie wystarczyło.
W trosce o dzieci nauczane o cudzie chodzenia po wodzie ci sami posłowie napisali do minister sportu Joanny Muchy (PO).
Z jakim pytaniem? - Jaki procent uczniów umie pływać?
Ministerstwo odpowiedziało, że dokładnie nie wie. Dodało jednak, że w 2013 r. realizuje ponad 300 projektów za 6,5 mln zł upowszechniających pływanie.
Woda w wino. To nakłanianie do nielegalnej produkcji alkoholu?
Posłowie poszli dalej. Na widelec wzięli też cud z Kany Galilejskiej - przemienianie przez Jezusa wody w wino podczas wesela. Wtedy też, wedle Biblii, Jezus mówił, że gospodarz stawia najpierw dobre wino, a potem gorsze.
Tym tropem poszli Chmielowski, Kępiński i Kotliński. Według nich nauczanie o tym może stać w sprzeczności z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
- W jaki (…) sposób młody człowiek na początku szkoły podstawowej ma reagować na sytuację, w której Jezus jako podmiot nauczania religii w szkole daje przykład wytwarzania wina wysokiej jakości, usprawiedliwiając w ten sposób np. nielegalną wytwórczość alkoholu w naszym kraju? W tym rozumienia wino równa się cud. Dodatkowo w świetle ustawy o wychowaniu w trzeźwości wyprodukował on cudem wino w dużej ilości nie na swoje potrzeby - wskazali politycy RP.
MEN nie wykazało jednak zainteresowania tematem. - Zamieszczenie w programach nauki religii opracowanych przez poszczególne kościoły chrześcijańskie opisu ewangelicznych wydarzeń w Kanie Galilejskiej służy przekazaniu określonych treści religijnych, których komentowanie nie leży w kompetencjach ministra edukacji narodowej - odpisała sucho Joanna Berdzik z MEN.
Dlaczego "Pasja" Mela Gibsona jest zła?
O niecodziennych interpelacjach posłów Ruchu Palikota już informowaliśmy, bo Piotr Chmielowski, Adam Kępiński i Roman Kotliński alarmowali też ministrów ws. - ich zdaniem - "propagowania okrucieństwa" podczas nauczania dzieci pierwszokomunijnych o Męce Pańskiej.
Do tego samego ma dochodzić, w opinii posłów RP, podczas pokazów filmu "Pasja" Mela Gibsona - tym razem dla gimnazjalistów."


źródło: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/lewica-bierze-na-widelec-cuda-jezusa,1,5469868,wiadomosc.html


 Nigdy nie miałem wątpliwości co do lewicy tak więc te słowa na poklask ateistom mnie nie dziwią.
Warto jedynie zauważyć, że Paligłup wraz z fanami choroby filipińskiej rozpoczęli to, co w innych krajach dzieje się od dawna. Wg mojej oceny jest to bardzo ważny dzień, gdyż zaznacza początek zaangażowania polityków w publiczne drwienie i szykany naszego Pana Isusa Chrystusa. Do dzisiaj większość z nich zachowywała pozory. Teraz, ta sama nacja co ukrzyżowała Isusa, ponawia atak przygotowując sobie ścieżkę do Wielkiego Ucisku.
 "Pasja" drażni ich ponieważ od tysięcy lat plemię żmijowe ma alergie na prawdę
 Ta sama lewica, drwiąca z rozmnożenia przez Isusa chleba 2000 lat temu,   bawi się za pieniądze podatników:

"
Marek Siwiec, Aleksander Kwaśniewski i Janusz Palikot podczas prezentacji wojewódzkich koordynatorów Europy Plus. Przed konferencją prasową odbyło się spotkanie w jednej z restauracji, które, zdaniem "Faktu" kosztowało 10 tysięcy złotych, fot. PAP/Jacek Turczyk.
Ostatnie spotkanie Aleksandra Kwaśniewskiego, Janusza Palikota i Marka Siwca odbyło się w ekskluzywnej i drogiej restauracji w Warszawie. Jak policzył "Fakt", za kawę, herbatę oraz słodycze wyszło po 400 zł na głowę! Czy to odpowiednie miejsce, by bez fałszu głosić lewicowe"

http://wiadomosci.onet.pl/wiadomosci/lewica-plawi-sie-w-luksusach-oto-ich-majatki,5470438,0,fotoreportaz-maly.html#mark


Jedno jest pewne, stworzą się niebawem dwa fronty ludzi: prawdziwych chrześcijan i ich oprawców. Za przyznanie się do wiary będziemy karani, szykanowani. Mnie już teraz rodzina postrzega jako odszczepieńca. Kiedyś mając konto na facebooku pisano o mnie, że muszę być z jakiejś sekty. Pisały tak o mnie dwie osoby biorące udział w uroczystościach religijnych, kościelnych:   ślubach, świętach bożo narodzeniowych, chodzące z koszyczkiem na Wielkanoc etc. Tylko dlatego, że cytowałem Biblię i pisałem prawdę.
Energia szatana krąży wokół nas niczym sępy czekające na żer. Jestem niemal całkowicie pewien, że nasi najbliżsi są pod wpływem tej magii. Czarnej magii mającej dwa źródła: z praktyk KRK oraz satano kultury lub kultury bestii jak zwał tak zwał (TV, książki, gry, filmy, cudzołóstwo, w nadmiarze pity alkohol).
Wiem jednak że Bóg nas chroni mimo tych dychotomii i podziałów. Teraz stawką będą ci jeszcze nie zdecydowani , wątpiący w Boga.

"Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną."




1 komentarz:

  1. Hahahahahahaha.....
    Co to za bzdury? Ten Palikot i jego "kumple" uważa ludzi za idiotów!
    To jest jawna obraza dla ludzkiej inteligencji! Ja się pytam jak wyglądają dzisiejsze rozrywki np. gry w których bawisz się w bandytę!, filmy które propagują narkomanię, pijaństwo, rozwiązłość, chore masochistyczne zboczenia, muzycy czczeni przez miliony jak bożki a nawołujący do morderstw, samobójstw, wolnego seksu, narkomani, strony internetowe dostępne dla każdego z zawartością która dorosłego może zgorszyć a co dopiero dziecko i można by wymienić MILIONY TYCH ŚMIECI ukrytych pod postacią rozrywki. Przecież te popaprańce tylko się śmieją w twarz wierzącym chrześcijanom i tyle. Nie wyobrażam sobie jak te wymienione sprawy mogłyby szkodzić. To tak jakbym ja powiedział że czytanie "Ogniem i mieczem" nawołuje do bójek albo "Pana Tadeusza" skłania do faszyzmu. Poziom pomysłów Palikota jest po prostu żałosny.

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.