System gospodarczy został tak skonstruowany, aby jedni truli innych. Jak sam stwierdza autor artykułu tej popularnej gazety, to księgowi decydują o ostatecznym smaku i zdrowiu produktów żywnościowych. Szkoda tylko, że ten sam Newsweek wspiera rządy Tuska i innych socjalistów jak choćby Rostowskiego i jemu podobnych. To działalność mass mediów wspiera kiolejne rządy i powoduje, że koszty wyprodukowania czegokolwiek odbijają się nie tylko na jakości towarów i produktów, ale i bezrobociu, służbie zdrowia.
Nie mniej jednak warto przeczytać ten artykuł:
To, co jemy, coraz mniej zależy od rolnika i pogody. Producenci żywności, naciskani przez księgowych, zamieniają ją w tanie produkty chemii przemysłowej, które z prawdziwą kiełbasą, serem czy masłem mają niewiele wspólnego.
Ujawniona na Wyspach Brytyjskich afera z koniną dodawaną do mielonej wołowiny ogarnęła już pół Europy. W
końcu ubiegłego tygodnia inspektorat weterynaryjny wykrył ślady koniny
także u nas, u producentów wołowiny z trzech województw. Polskie sieci
handlowe nie opróżniają jeszcze chłodni z hamburgerów wołowych, jak
dzieje się to na Zachodzie, ale IKEA wycofuje ze sprzedaży klopsiki
kottbullar, przysmak odwiedzających jej sklepy Polaków.
Podobne skandale mnożą się w całej Europie. Szwajcarzy odkryli, że w ich sklepach spreparowana oraz zabarwiona na czerwono wieprzowina udaje polędwicę wołową. W Niemczech wybuchł skandal z jajami, które sprzedawano jako drogie, ekologiczne, a w rzeczywistości były zniesione przez klatkowe kury w fermach Dolnej Saksonii i Meklemburgii. Serbowie wycofują ze sklepów mleko skażone toksynami ze spleśniałej paszy. My dopiero co ochłonęliśmy po zeszłorocznej aferze z solą przemysłową, która trafiła do wędlin, oraz po skandalu z „suszem jajecznym”, dodawanym do ciastek, makaronów czy pasztetów, w którym rolę jajek odgrywały wióry z ryb zanieczyszczone ołowiem i kadmem. A teraz ta konina.
– Ujawniane afery to wierzchołek góry lodowej. A zarazem potwierdzenie coraz wyraźniejszego trendu na rynku żywności – szukania oszczędności za wszelką cenę, nierzadko drogą oszustw, przy coraz słabszej kontroli producentów – mówi dr Wojciech Kolanowski z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji warszawskiej SGGW.
http://biznes.newsweek.pl/chemia-w-gebie,102027,1,1.html
Podobne skandale mnożą się w całej Europie. Szwajcarzy odkryli, że w ich sklepach spreparowana oraz zabarwiona na czerwono wieprzowina udaje polędwicę wołową. W Niemczech wybuchł skandal z jajami, które sprzedawano jako drogie, ekologiczne, a w rzeczywistości były zniesione przez klatkowe kury w fermach Dolnej Saksonii i Meklemburgii. Serbowie wycofują ze sklepów mleko skażone toksynami ze spleśniałej paszy. My dopiero co ochłonęliśmy po zeszłorocznej aferze z solą przemysłową, która trafiła do wędlin, oraz po skandalu z „suszem jajecznym”, dodawanym do ciastek, makaronów czy pasztetów, w którym rolę jajek odgrywały wióry z ryb zanieczyszczone ołowiem i kadmem. A teraz ta konina.
– Ujawniane afery to wierzchołek góry lodowej. A zarazem potwierdzenie coraz wyraźniejszego trendu na rynku żywności – szukania oszczędności za wszelką cenę, nierzadko drogą oszustw, przy coraz słabszej kontroli producentów – mówi dr Wojciech Kolanowski z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji warszawskiej SGGW.
http://biznes.newsweek.pl/chemia-w-gebie,102027,1,1.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.