"Czy możemy jeść rzeczy poświęcone przez kościół ?"
Osobiście będę próbował odmówić ze względu na kilka aspektów:
1. Brak potwierdzenia takiego rytuału w Biblii
2. Króliczki i jajko to pogańskie symbole płodności i narodzenia. Czy aby miłość fizyczna dwojga ludzi nie jest w obecnych czasach niczym seks królików? Jest to temat na poważny artykuł, ale sam zauważyłem kiedyś, że z romantyka stałem się jak królik. Ponowne narodzenie wiele zmieniło. Nie ponowne naradzanie co roku na przełomie marca i kwietnia, ale moje jedno ponowne narodzenie.
3. Personalnie mam obawy co do magii kościoła katolickiego. Nie sądzę by to była tylko zbieżność z wierzeniami ludów pogańskich. Od mojego ślubu kościelnego wiele rzeczy zaczęło się psuć w życiu osobistym na kilku płaszczyznach. To od serii ataków na moje życie zacząłem szukać Boga i czytać stronę zbawienie.com
Po prostu się boję ich magii. Isus widzi czy biorę w tym udział czy nie. Może nasz Pan patrzy w ten sposób: chcesz brać udział w świętach kościoła odstępczego? to robisz to na własną odpowiedzialność, a ja ci nie pomogę jeśli coś robisz świadomie i z własnej woli, na własną szkodę.
Tak to widzę, a temat z demonami i magią krk przerobiłem, więc mogę rzec: dziękuję ale NIE. Dziecku też zabraniam i ono to rozumie.
W zasadzie po napisaniu tego krótkiego tekstu, a więc uświadomieniu sobie wszystkiego zdecydowanie odmówię. Mogę się podzielić ale potrawami nie święconymi i to jest chyba wyjście z tej nie zręcznej sytuacji.
Po kilku komentarzach zdecydowałem się umieścić wymowne zdjęcie pokazujące dwoistość zachowań podczas tzw wielkiej nocy. Zastanów się po której stronie stoisz:
Podobnie jest w życiu. Albo akceptujesz zło, swych znajomych świadomie grzeszących, dążysz do materializmu albo stoisz po stronie Boga. Albo uprawiasz bałwochwalstwo, nosisz krzyż, modlisz się do obrazu albo strzeżesz przykazań Boga.
Reasumując: kto w Tobie wygra z tych dwóch osób na zdjęciu to TWÓJ wybór.
Jak wspomniałem kilkakrotnie nie jest to blog dla katolików. Piszę to nie dlatego że mają oni zakaz czytania bloga, ale dla ich dobra, gdyż informacje w nim zawarte mogą ich szokować, zaboleć, potrząsnąć.
dziękuje za odpowiedź, kiedyś myślałem, że te rytuały są tylko symboliczne i nie mają większego znaczenia, ale zrozumiałem, że jest inaczej.
OdpowiedzUsuńZawsze to jedzonko smakuje jakoś tak inaczej. Jem bo taka tradycja właśnie. Na razie nie planuje odmawiać święconki przed rodzicami, jeszcze pomyślą że zwariowałem.
OdpowiedzUsuńja nikogo nie namawiam do niczego i nie mam zamiaru krytykować. To nie moja sprawa jak ktoś obchodzi święta i czy obchodzi. Zapytał mnie Shay Beck więc odpowiedziałem ;-)
UsuńIstotnie odmowa może spotkać się z taką reakcją jak piszesz. No cóż.. kwestia wyboru. Dla mnie to zbyt głęboka na tym etapie sprawa abym poddał się pogaństwu. Mam obawy co do magii i w konsekwencji ewentualnych nieszczęść ale też i mam potrzebę wierności Bogu.
Rozumiem i szanuję pańską pracę, cennych informacji się człowiek dowie. Pozdrawiam i miłego dnia.
Usuństrzelciu widzisz my mamy problem natury takiej, że nie chcemy czynić nic przeciw Bogu robić i wdawać się w magię i pogaństwo ... napisałeś "jeszcze pomyślą że zwariowałem. " a ja ci powiem nie szukaj chwały ludzkiej tylko Bożej.
OdpowiedzUsuńno więc właśnie jest to istota problemu. Mam świadomość z tego, że jakaś część czytających mego bloga to katolicy lub osoby stojące jedną nogą na świecie szatana a drugą w świecie Isusa.
UsuńAżeby bardziej zobrazować walkę w samym sobie umieszczam dodatkowo bardzo wymowne zdjęcie :-) Looknijcie wyżej
Te wszystkie święta wielkanoc, czy boże narodzenie to wszystko uroczystości pogańskie, ku czci bóstw babilońskich i przyrody. Uczniowie Isusa powinni cały czas rozmyślać nad dziełami Boga i radować się nim i być mu posłusznym całym swoim życiem i wbrew całemu światu. A Isus powiedział przecież co mamy czynić na jego pamiątkę i na to jest czas zawsze, czyli na dzielenie się razem z braćmi i siostrami chlebem i winem, aby pamiętać to co dla nas zrobił.
OdpowiedzUsuńJa patrzę na święconkę tak jak na ofiarę złożoną obcym bogom, a więc nie dotknę się jej. Jeszcze rok temu byłam taka chwiejna co do tego ale dzisiaj mam pewność. Trzeba się liczyć z tym, że ludzie będą się dziwić, nie zrozumieją takiej postawy, nie będziemy już ich częścią. Na tym miedzy innymi polega niesienie krzyża, czyli świadectwa o Isusie, prawdy. To bywa trudne, ale właściwie to tak mało, kiedyś ludzie byli rozszarpywani przez lwy i poddawani najokrutniejszym torturom, bo nie chcieli zgodzić się z Rzymem.
Ciekawy film ostatnio obejrzałam, chyba warty uwagi http://www.youtube.com/watch?v=jalVhLK8Aso
hmmmm u mnie to nawet pieprz i sól święcili i teraz mam taki problem bo przecież sól to nawet nie wiem kiedy moja mam użyje do zupy czy ziemniaki jak gotuje ehhhh
OdpowiedzUsuńmożecie przyjść z własnym koszyczkiem :-) Rodzice nie odmówią
Usuń