------------------------------------------
tytuł oryginału:
Dlaczego socjalistyczni urbaniści projektowali blokowiska?
Socjologia urbanizacji miasta to jedna z głównych dyscyplin z socjologii, zajmująca się społecznymi aspektami rozwoju miast z różnymi tego konsekwencjami. PRL, komuniści, wykorzystując siłę rosnącego industrializmu musieli tak zaprojektować miasto, żeby tania siła robocza, za niskie koszty funkcjonowania, czy nazwijmy to wprost wegetowania, mogła służyć ideologom, towarzyszom z PZPR. Tu przypomina mi się symboliczna scena z serialu „Dom” w której to „Bronek”, chłopak ze wsi przyjechał do miasta, by zostać przodownikiem pracy wykonując 300% normy. Towarzysze mieli super wyniki podtrzymujące ideologie wyższości socjalizmu nad innymi systemami, a ów Bronek mógł się zachłysnąć wielkim światem, mieszkał w blokach, budował je, widział nawet murzyna, no i tu analogicznie do dzisiejszych czasów był „trendymenem” z wielkim tatuażem na ciele.
Co jednak dawały osiedla i blokowiska? Tutaj natomiast, powołam się na inny film, także będący swojego rodzaju studium socjalizmu, mimo odrzekania się Juliusza Machulskiego, reżysera filmu, od jakichkolwiek podobieństw do systemu panującego w latach 80ych, co mnie w zasadzie nie dziwi wiedząc, kto nami rządzi obecnie. Agent „Olo”, opozycjonista powróciwszy z Kingsajzu do Szuflandii spotkał w szufladzie – metafora mieszkania bloku – kolegę „Paragrafa” który się dziwił zadając Olowi pytanie ” a czy Ci było tu źle, przecież Ty nawet miałeś własną szufladę (mieszkanie)”, na co Olo odpowiedział „szuflada to nie wszystko”. Mocne słowa, dokładnie odzwierciedlające projekt urbanistów, ideologów komuny. O co dokładniej jednak chodziło z tymi blokami? Socjalizm z definicji zakładał tzw. solidaryzm społeczny, czyli na zasadzie opozycji antyindywidualizm. Człowiek miał być jak to śpiewał Panasewicz z Lady Pank w utworze „Zamki na piasku” „pionkiem w grze, kółkiem w maszynie”. To od strony ogólnoideologicznej. Od strony reżimu, presji, controllingu, państwa policyjnego, człowiek wraz z jego rodziną miał być pod stałą obserwacją, jak np. w serialu „Alternatywy 4″, każdy blok miał swojego ciecia który musiał z kolei współpracować z dzielnicowym; „rozumiemy się?”, „bo jak nie będziemy się rozumieć to nie będzie dobrze, a jak będziemy się rozumieć to będzie dobrze”. Poza tym w każdym bloku „zdarzał się” jakiś TW (przyp. tajny współpracownik SB) pomagający systemowi. Do tego dochodzili pracownicy remontujący, wyposażeni w odpowiedni sprzęt…Osoba, rodzina mieszkająca w domu, była pod ograniczoną kontrolą, bez ciecia, bez monterów.. W mieście zazwyczaj właścicielami domów jednorodzinnych byli wysoko postawieni towarzysze jak serialowy „Winnicki” no bo są równi i równiejsi, ale też czasem drobni ciułacze, mali przedsiębiorcy nazywani pogardliwie zresztą do tej pory „prywaciarzami”.
Pytanie teraz, jeśli nie blokowiska to co? Jako że jestem typem indywidualisty, to uważam, że państwo powinno tak organizować życie społeczno – gospodarcze, żeby człowiek mógł godnie żyć i sam decydować, czy chce mieszkać w bloku, czy własnym domu. Obecnie jak i za komuny (duża analogia) wyboru takiego nie ma. Najtańszy, nowo wybudowany dom kosztuje min. 200tys zł. Choć tu, już czuję czytelników głosy krytyki; „jak to chyba w stanie surowym”, ” a gdzie wykończenie, wnętrza, glazura, karnisze, podłoga itd?”. Osobiście myślę tak na marginesie pisząc, że kupując na allegro można dom wykończyć o 30-50% taniej. No ale wracając do tematu, łatwiej uzbierać rodzinie na mieszkanie w mieście aniżeli na własny dom. Własne M w Kielcach można zdobyć już za ok. 100tys zł. Tu przyznam że dużej wiedzy nie mam, co do cen, ale dużo mylił się nie będę zapewne. Dlaczego jednak system, obecne państwo (czyt. mafia polityczna) zabiera ludziom marzenia, możliwość życia we własnym domu? Jednym z aspektów i przyczyn, jest po prostu zwykłe dojenie obywatela (czyt. kradzież), ponieważ mieszkając w bloku jesteśmy zmuszeni do zapłaty czynszu, który albo pośrednio albo bezpośrednio reguluje państwo. Dodatkowo media; gaz, kanalizacja, woda. W domu można ogrzewać czym się chce, gotować na czym się chce, kanalizację mieć swoją. Owszem w domu też okrada NAS państwo, wiadomo vat w mediach, akcyza itp, ale mimo wszystko jest wybór mediów.
Moja wizja urbanizacyjna państwa liberalnego gospodarczo lub libertariańskiego.
Łatwo jest krytykować nie mając nic w zamian. Otóż na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat, moich doświadczeń, miałem przyjemność mieszkać zarówno w bloku jak i domu, wiele podróżowałem poznając miasta, wsie. Uważam, że gdyby państwo nie zabierało nam tyle pieniędzy w podatkach ( ok. 80%), to moglibyśmy tworzyć zupełnie inne struktury urbanizacyjne a polegające na większej ilości gmin centrów jak np. podkieleckie Daleszyce, lub Morawica gdzie jest centrum zaopatrzeniowe w artykuły spożywcze, apteki, ośrodki kultury, miejsca inwestycyjne (np. La Farge w Małogoszczy, Man w Starachowicach). Jakie byłyby korzyści urzeczywistnienia takiej wizji? Większe wpływy do gmin, a co za tym idzie więcej dróg, inwestycji, brak wykluczenia z rynku pracy jak obecnie ma to miejsce (osoby mieszkające na wsi są praktycznie bez szans na pracę, realizację zawodową), większa liczba działalności gospodarczej (mechaników, blacharzy, fryzjerów, sklepów), własne domy, mniejsza przestępczość.
Reasumując mam postulat do reżimowych partii: KINGSAJZ DLA KAŻDEGO!!!
źródło: http://kieleckie.net/wiadomosci/288/dlaczego-socjalistyczni-urbanisci-projektowali-blokowiska/
--------------------
Na stronie http://www.zbawienie.com/magia.htm jest dobitniej opisane w kontekście czasów końca:
To oznacza, ze pod koniec odetną miasta od siebie kompletnie. Będą strajki, nic nie będzie się poruszało przez miesiące, mam na myśli, ze absolutnie nic. Strajki te będą bardziej nasączone przemocą niż obecne strajki górników. Ci będą ponownie strajkować.
W chwili obecnej niszczone są zapasy żywności oraz farmy w strajkach farmerów tak, że w pewnym okresie czasu będziemy bez wyżywienia poza zapasami federalnymi spichrzami. Będą strajkować pracownicy lotnisk i nic nie będzie latać poza militarnymi samolotami. Będą strajkować portowcy i żadne statki nie będą docierały do portów. Będą strajkować kolejarze i pociągi staną także i nic nie będzie się poruszać. Innymi słowy, wszystko będzie stało.
Jeżeli mieszkasz w dużym mieście, w jaki sposób dostaniesz pożywienie jeżeli go nie dowiozą. Wszystko będzie sparaliżowane i nic nie będzie się poruszać. W tym samym czasie będą zamieszki i rewolucje w USA, w zasadzie cały świat będzie pod tą klęską.
Tu nie potrzeba mojego komentarza. Wyobraźnia mówi wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.